W dniu wczorajszym dostaliśmy zgłoszenie z Fundacji Animal Rescue Poland o wychudzonym bokserze mieszkającym w budzie na jednej z posesji pod Warszawą. Zdjęcia, jakie do nas spływały przedstawiały szkielet skulonego boksera. Udaliśmy się na miejSce, gdzie czekali na nas Inspektorzy Fundacji Animal Rescue Poland.
Relacja Germaine:
"Na miejscu zastaliśmy przerażający widok. Na posesji w głębi stała buda, w której leżał i trząsł się z zimna i dogorywał z głodu bardzo wychudzony bokser. W budzie kawałek brudnej szmaty i dużo żółtego piachu. Bokser nie miał siły sam wyjść z budy, ani ustać na łapkach po tym, jak go Dawid wyciągnął. Został zaniesiony do samochodu, sam nie dałby rady nigdzie pójść. Pojechaliśmy od razu do lecznicy całodobowej, gdzie od razu przekazaliśmy psa pod opiekę lekarzy. Pies ma 13 lat, ostatni raz był szczepiony i odrobaczany w 2009 roku."
W lecznicy Bary trafił do szpitala, dostał od razu kroplówki dożylne z witaminami. Pies jest zagłodzony i bardzo słaby. Więcej informacji na temat wykonanych badań oraz stanu boksera napiszemy jutro. Leczenie Barego będzie długie i kosztowne. Prosimy Państwa o pomoc dla Barego, prosimy o darowizny z dopiskiem: "dla Barego".
Dziękujemy bardzo Inspektorom Fundacji Animal Rescue Poland za pomoc!
Bary odebrany interwencyjnie w ciężkim stanie trafił do szpitala w lecznicy całodobowej. Pobrano mu krew, podłączono mu od razu kroplówkę.
Opis badania:
Drgawki. Silnie wychudzony, kacheksja. Stara rana cięta na kończynie prawej przedniej, kończyna obrzęknięta, bolesna z wysiękiem ropnym. Piesek nie chodzi, nie ma siły wstać. Uszy zmienione chorobowo, bardzo silny obrzęk spojówek, zmiany na skórze, do pobrania zeskrobina. Liczne rany na całym ciele.
Badanie USG jamy brzusznej wykazało:
Widoczne pętle jelit cieńkich poszerzone z płynną treścią pokarmową, ściana jelit pogrubiała w przewlekłym stanie zapalnym.
Brązowa wydzielina w uszach, prawdopodobnie drożdżakowe zapalenie kanałów słuchowych.
W rozmazie krwi widoczne mikrofilarie.
W wynikach krwi anemia i hiopalbuminemia wskazują na wygłodzenie.
Bary jest ciągle bardzo słaby, ale jego stan się poprawia. Wstaje już samodzielnie, coraz więcej chodzi, chociaż chód jest nadal chwiejny i bokser często się przewraca.
Rana na łapie wygląda lepiej, obecnie jest smarowana miodem Manuka, opatrunki są zmieniane codziennie. Bary dostaje antybiotyk i leki osłonowe, w kroplówce witaminy, które uzupełnią niedobory.
Badanie kału wykazało obecność Lamblii oraz bardzo liczne jaja włosogłówki, Bary był odrobaczany ostatnio w 2009 roku i od tamtej pory jego były opiekun nie zadbał ani o odrobaczenie, ani o szczepienia, leczenie, odpowiednie żywienie i utrzymanie psa.
Bary, Baruś, staruszek, który życie spędził w budzie, w siedzibie Fundacji zadomowił się na dobre i patrząc na jego zachowanie, ładowanie się do łóżka i szybkie przystosowanie się do warunków domowych, nikt by nie powiedział, że to pies z budy. To typowe dla bokserów, one zawsze wiedzą co dobre i gdzie ich miejsce. Bary bardzo dużo "łazi", eksploruje teren, sam chodzi po schodach, dogaduje się z innymi psami i jest coraz silniejszy i pewniejszy siebie. Karmiony karmą Forza 10 intestinal active https://sklepzkarmami.pl/karma-sucha-forza10-active-line/11095-forza10-intestinal-active.html powoli przybiera na wadze. Uzupełnie niedoborów żywieniowych, odbudowanie mięśniówki i nadrobienie wagi wymaga jednak czasu i zwiększania dawek żywieniowych, aby przyzwyczaić układ pokarmowy do prawidłowego trawienia i przyswajania.
Relacja Germaine:
"Do Soboty jeździliśmy z Barym codziennie do lecznicy na zmianę opatrunku na łapie. Pani Doktor założyła na łapkę dwa szwy, żeby się szybciej goiło i od Niedzieli opatrunki zmieniamy sami w domu, smarujemy ranę miodem Manuka. Rana wygląda coraz lepiej, a Bary poczas zmiany opatrunku jest aniołkiem, grzecznie leży i się przygląda. Baruś ciągle szuka jedzenia, otwiera wszystkie drzwi, musimy zamykać na klucz, żeby nie dobrał się do worków z karmą."
Relacja Germaine:
"Pojechaliśmy dzisiaj z Barym i Aną na zdjęcie szwów. U Any zostały zdjęte szwy po amputacji ucha, u Barego szwy z łapy na której była wielka rana i się pięknie zagoiła. Z Barym musimy pojechać do lecznicy jeszcze raz jutro. Bokser miał ataki padaczkowe, dostał od nas Relsed doodbytniczo i się uspokoił, ale cały czas ma tiki. Jutro Pani Doktor pobierze mu krew, żeby sprawdzić poziom amoniaku."
Staruszek Bary jest pod naszą opieką czwarty miesiąc. Będąc pod naszymi skrzydłami miał dwa, bardzo krótkie, parosekundowe ataki padaczkowe. Bary jak na staruszka przystało jest mało aktywny, w zasadzie całe dnie śpi. Choć całe życie spędził w budzie, jest bardzo czystym psem, i nigdy nie miewa wpadek, upomina się o wypuszczenie na zewnątrz, a gdy załatwi swoje potrzeby, biegiem wraca do domu. Bokser, mimo regularnego karmienia nadal jest bardzo chudy.
Bary jest cały czas na karmie Forza Intestinal, dostaje lek ze względu na niedoczynnośc tarczycy.
Bokser ożywia się głównie na widok jedzenia, je kilka razy dziennie w małych porcjach.
Leczenie Barego kosztowało Fundację w sumie 1441 zł:
Fvat numer 08/04/2018, kwota: 919 zł
Fvat numer 8/4/2018, kwota: 297 zł
Fvat numer 27/4/2018, kwota: 31 zł
Fvat numer 4/5/2018, kwota: 194 zł
Karma dla Barego kosztowała w sumie: 620 zł
Wydatki Fundacji na Barego w sumie: 2061 zł
Darowizny które wpłynęły dla Barego dziękujemy!:
31-03-2018, Hanna I., kwota: 50 zł
03-04-2018, Zbigniew L., kwota: 100 zł
03-04-2018, Katarzyna B., kwota: 100 zł
03-04-2018, Żaneta N., kwota: 50 zł
03-04-2018, Marcelina M., kwota: 100 zł
03-04-2018, Aleksandra S., kwota: 50 zł
03-04-2018, Anna A., kwota: 20 zł
03-04-2018, Alicja Ł., kwota: 100 zł
04-04-2018, Grażyna M., kwota: 200 zł
04-04-2018, Andreas H., kwota: 202,75 zł
05-04-2018, Robert P., kwota: 20 zł
05-04-2018, Joana M., kwota: 40 zł
06-04-2018, Ewa M., kwota: 200 zł
06.04.2018, Aleksandra W., kwota: 50 zł
09.04.2018, Justyna T., kwota: 200 zł
09.04.2018, Aleksandra M., kwota: 50 zł
02.05.2018, Ewa M., kwota: 50 zł
01.06.2018, Ewa M., kwota: 50 zł
25.06.2018, Justyna T., kwota: 150 zł
SUMA: 1732,75 zł
Bary wyjątkowo źle znosi obecnie panujące upały, prawie nie wychodzi z domu. Cały dzień spędza na posłanku obok wiatraczka, często chłodzimy go mokrymi ręcznikami. Staruszek lubi też leżeć na korytarzu na chłodnych płytkach.
Staruszek Bary czuje się dobrze, większość dnia śpi, pozostały czas spędza stojąc pod drzwiami kuchennymi w oczekiwaniu na jedzenie. Jedzenie jest dla Barego sprawą najważniejszą i na jego widok oczka mu się od razu świecą i bokser biegnie po schodach na górę, żeby dostać wyczekiwaną miskę.
Baruś zaprzyjaźnił się bardzo z małym Alankiem. Alan uwielbia spać z dziadziem Barym i się do niego przytulać.
Psiaki w Fundacji dobrały się dzisiaj do torby z jabłkami, te młode miały świetną zabawę, biegały z jabłkiem w pysku, a po zabawie ze smakiem je zjadały. Bary i Feniks skorzystali z okazji, nie byli zainteresowani zabawą, tylko konsumpcją. Po zjedzeniu swoich jabłek, próbowali odebrać też jabłko Alankowi i Nucysi - bezskutecznie.
Bary jest pod opieką Fundacji od Marca 2018, do tej pory jego głównym zainteresowaniem było na pierwszym miejscu jedzenie, a na drugim spanie.
Relacja Germaine:
"Baruś nas ostatnio bardzo zaskoczył, siedział na łóżku i długo mnie obserwował, po czym zeskoczył, podszedł, położył przednie łapki na moich kolanach i się przytulił. Nigdy wcześniej tego nie robił, nie szukał kontaktu, w pokoju tylko spał, albo biegł do kuchni i czekał na jedzonko. Cieszy nas bardzo to, że powoli zachowuje zachowuje się jak prawdziwy boksio, być może z czasem nie będzie pamiętał tego, jakie miał wcześniej straszne życie."
Bardzo dziękujemy Pani Justynie za kubrak dla Barusia.
Bary przeszedł dzisiaj za Tęczowy Most.
Odszedł nasz Aniołek...
Cierpliwy, kochany, grzeczny .... Baruś
Usnął na zawsze zostawiając pustkę w naszych sercach.