• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

14.03.2014

Tajson trafił do schroniska. Bokser nie potrafi zrozumieć, dlaczego spotkał go taki los...  Dlaczego zamiast grzać się w domowym cieple, siedzi w schroniskowym boksie...Tajson miał rodzinę, ale zwroty akcji i zawirowania sprawiły, że stał się bezdomniakiem. Z sercem pełnym nadziei i spojrzeniem przepełnionym miłością, czeka na swojego wybawcę. Czeka na człowieka, który pokoloruje mu świat, który od jakiegoś czasu jest szary i smutny.

Relacja Danusi:

"Hej. To jest właśnie cudna bida, szukająca domu. Tajson, sześć lat, z ogonem.merdającym na widok człowieka.

Jak każdy bokser kocha ludzi, jest strasznie ciekawski, żywiołowy, energiczny. Bardzo lubi spacery i bieganie za patykiem.W domu piłka i dziecko właścicieli byli jego najlepszymi kumplami. Pozostawiony w domu nie niszczy, na spacerach nie wdaje się w bójki, koty go wcale nie interesują, poza tym nigdy nie miał z nimi bliższego kontaktu. Pies oddaje zabawki, pozwala na szperanie w misce, rozdaje buziaki i najlepiej spałby w łóżku. Rozłąki z właścicielem i schronisko nie służą żadnemu psu, a zwłaszcza bokserowi. Czy znajdzie się ktoś kto pokocha takiego ryjka? Kto odda mu kawałek łóżka, swoją rękę do miziania, podaruje mu swój czas? Ktoś kto stanie się dla niego Alfa i Omegą? Tym kimś najważniejszym na świecie?
Danka"

 

 

04.04.2014

Tajson przeszedł pod nasza opiekę, zamieszkał w domu tymczasowym u Małgosi w Warszawie.

Relacja opiekunki:

"Tajson , no cóż, to niezłe ladaco!A dosłownie - to "krejzol":)))  Pies pozytywnie zakręcony, wulkan energii, siłacz i zapaleniec w jednym. Musi sprawdzić czy poradzi sobie z kolejnym postawionym przed nim wyzwaniem!  Oczywiście nie jest to żadną nowością w przypadku tej rasy!

Chyba każdy bokser jest maniakiem  czegoś.. Tajson - wystających choć odrobinę ponad ziemią korzeni drzew - nie przejdzie, jak nie posiłuję się, próbując ten korzeń za wszelka ceną odkopać i wydobyć spod powierzchni.., wszelkiego rodzaju leżących ( i wiszących) gałęzi - ogryzienie z kory to minimum, finałem jest połamanie takiej gałązki w drobny mak, a że robi to zaciekle - z gałązek tylko wióry lecą.., no i kamieni - mniejsze próbuje rozgryzać jak landrynki..(co wzbudza moje największe zdziwienie!), pod większymi robi podkopy.. Jeśli nie może uporać sie ze zdobyczą na miejscu, zabiera ją niosąc w pysku przez cały spacer nie wyłączając chwil na załatwienie się! 

To jest codzienny rytuał, bez którego Tajson czuje się zlekceważony.  Kiedy dłuższą chwilę nie trącam stopą jakiegoś nowego znaleziska, wyczekująco zerka na mnie swoimi przenikliwymi oczami, jakby mówił: " Hej, nudno tu, postaraj się o jakąs fajną rozrywkę!". Kiedy to on pierwszy upatrzy konar potrafi zerwać się do niego z napędem na cztery łąpy, omalże nie wyrywając mi ręki ze stawu!!! Jest baaardzo silny i nie zdaje sobie z tego sprawy, wiec wyprowadzającemu go dziecku mógłby bark niechcący "nastawić". Zdecydowanie potrzebuje duuużo ruchu, wybiegania, spożytkowania tętniącej w nim energii! 

Na szczęście jej nadmiaru nie przekierowuje zostając sam w mieszkaniu! Radzi sobie beż zastrzeżeń podczas mojej nieobecności.

Nie prowokowany do zabaw-  jest dość spokojny i skupiony.A tu Tajson ma Wam coś do powiedzenia:
"hej Ludzie Kochani !!!
Kto z Was ma czas? kto ma czas, lubi wszelką aktywność fizyczną na świeżym powietrzu i ma duuużo pomysłów na zorganizowanie mi fajnego spaceru?
A może ktoś z Was ma mniej czasu ale szuka towarzystwa podczas spacerów, rowerowych wypadów do lasu, przebieżek, joggingu  czy Nordic Walkingu? 
Ewentualnie jeśli potrzebujesz argumentu żeby wstać z kanapy i zażyć trochę ruchu - a wiosna jest świetną ku temu porą roku - będę Cię dopingował i motywował już od samego rana!!! :) 
co więcej-  bardzo chętnie będę Ci towarzyszył, jeśli potrzebujesz wsparcia! podobno we dwoje raźniej!:) 
Co do mnie to uwielbiam harce na trawie! przyznaję - mam niemałego hopla na punkcie wszelkich obiektów ruchomych,  przemieszczających się i uciekających przedmiotów ... pogoń za piłka, gałęziami a przede wszystkim kamieniami to dla mnie nieodłączna część spaceru !!! Im większy tym lepszy, nawet jeżeli spadając czasami rozkwasi mi nos..  mały to taka landrynka do schrupania;) Jak mnie przekonasz, że kamień oddasz, a raczej rzucisz mi ponownie a umiesz robic to daleko - bez wahania będę go Tobie przynosić!  choć lubię też jak się mnie goni! :D

Moja obecna opiekunka robi to nieustannie myśląc chyba, że jest w stanie mnie przegonić...! phiii...
Mam wcale niekrótkie łapy i w sprincie świetnie sobie radzę! mamy taką zabawę niby w berka - ja uciekam z kamieniem w pysku, a jak ona muśnie w biegu mój długi ogon ( rzecz jasna pozwalam się doganiać..) wtedy oddaję jej kamień, żeby mogła mi go ponownie rzucić.. I tak się to kręci i wcale mnie to nie nudzi! Ona wie co robi- w ten sposób oboje wracamy do domu zmęczeni ale usatysfakcjonowani z przebiegu zabawy:)
Ona czasami nazywa mnie Suseł (twierdzi że to pieszczotliwie) bo szukając kamieni podobno daję takie śmieszne susy - podskakuję i kicam usztywniając przy tym przednie łapy .. no sam nie wiem, bo zapominam wtedy o Bożym świecie i tracę głowę ...!

Acha - jeszcze jedna rzecz - w domu jest w porządku, choć nudno. Upatrzyłem sobie jeden fotel i po śniadaniu najczęściej przesypiam czas w ciągu dnia, kiedy jestem sam, czekając na kolejny ciekawą wyprawę na dwór. 
Drażnią mnie tylko odgłosy dochodzące z klatki schodowej, ale wtedy głośno daję znać wszem i wobec że coś się tam dzieje, w końcu węch i słuch mam niezły! I głowę na karku też mam - rozumiem polecenia Czekaj, Chodź, Siad,  Daj łapę, Wyjdź, Odejdź, Na miejsce!
p.s.  czekam na jakieś sensowne propozycje od Was, jeśli zależy wam na współpracy ze mną! Gwarantuje dużo dobrej zabawy i obopólne korzyści:)"

Czy po takim liście do Was jesteście w stanie oprzeć się temu cudnemu psu?

Tajson pilnie, bardzo pilnie szuka domku, bo jego obecna opiekunka może się nim zajmować tylko do niedzieli.

 

21.04.2014

Tayson zamieszkał w nowym domu w Warszawie.

"Witamy :)

Trochę o Taysonie :)
Jest wspaniałym, mądrym i pięknym oraz nietuzinkowym Bokserkiem z racji swoich zainteresowań kamieniami ;) Gdy jest na spacerze, to obowiązkowe jest znalezienia kamienia. Uwielbia, gdy mu się je rzuca, czasem oddaje, ale zazwyczaj wchodzi z kamieniem na górę i kładzie przed drzwiami, albo już w mieszkaniu :) W domu jest bardzo grzeczny, a zarazem
bardzo towarzyski. Daje nam mnóstwo słodkich boksiowych całusków, bardzo lubi się przytulać, a my do niego :) Zakochaliśmy się w nim od razu :) Dobrze, ze apetyt mu dopisuje, musi przybrać kilka kilogramów.

Pozdrawiamy Magda, Tayson i Adam"



  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki