Gdy opiekunka Nady zgłosiła nam problemy zdrowotne suni, umówiliśmy wizytę w lecznicy w Warszawie, z której niestety nie skorzystała, bo uznała, że nie będzie jeździć aż do Warszawy na same badania. Podczas jednej z rozmów z opiekunką poinformowaliśmy ją, że sunia powinna jeść wyłącznie karmę hypoalergiczną Royal Canin Hypoallergenic. Opiekunka podobno nawet kupiła zalecaną karmę, ale sunia nie chciała jej jeść. Zaskakujące, że "kochająca" właścicielka zadeklarowała chęć odzyskania suni po jej leczeniu przez Fundację, a przekazała nam tylko psa (zrzeczenie) bez zakupionej dla niej karmy. Nada nie dostała nawet kocyka, zabawki, nic, tylko miskę. Miłość wybiórcza... kochać, póki pies zdrowy, jak chory, przekazać Fundacji i odebrać wyleczonego, naprawionego...
Relacja Germaine:
"Nada reczywiście nie je karmy Royal Canin Hypoallregenic, którą poleciliśmy opiekunce. Sunia ją pochłania, karma znika w misce w ciągu kilku sekund, a Nada wylizuje miskę i czeka na dokładkę. O dziwo (jest u nas już trochę czasu) nie obudziła nas ani razu w nocy z powodu biegunki. Kał nie jest jeszcze idealny, ale z czasem będzie coraz lepiej. Nada jest wielkim łakomczuchem i trzeba jej bardzo pilnować. Zjada swoja karmę i zaraz biegnie do Fidusia, żeby wyjadać jeszcze z jego miski. Bardzo łagodna, radosna, dogaduje się ze wszystkimi psami, nawet Blackie ją bardzo szybko przyjął do stada."