Zack dojechał wczoraj w nocy do lecznicy, dzisiaj odwiedziły go Kasia i Germaine.
Relacja Germaine:
"Zack był na początku zdenerwowany, ale kiedy zobaczył smycz w moim ręku i powiedziałam, że idziemy na spacer zaczął merdać ogonem i skakać z radości. Jest wielki, chudy, ma odleżyny. Nie do końca jest świadomy swojej siły i gabarytów. Próbował skakać z radości na Kasię, dawał łapę, chciał rozdawać buziaki. Musiałyśmy hamować trochę te jego miłosne zapędy, przy takiej masie łatwo kogoś przewrócić. Na inne psy w poczekalnie w ogóle nie zwracał uwagi. Cudowny olbrzym, pieszczoch...Zachowuje czystość"