Dostaliśmy relację z domu Stelli. Serce rośnie a na twarzy pojawia się uśmiech,kiedy wiemy, że kolejny nasz podopieczny zyskał nową, kochającą rodzinę, którą sam pokochał. Kolejna rodzina przekonała się, że nie trzeba się bać przyjęcia pod swój dach starszego psa. Sunia bezproblemowo odnalazła się w nowej rzeczywistości. Została otoczona miłością i opieką. Stella zaprzyjaźniła się z dziećmi, szczególnie z Paulą. Fotorelacja daje tego dowód.
Relacja:
"Cześć to już prawie tydzień, jak w naszym domu zamieszkała Stella. Pierwsze dwa dni starałam się nie wychodzić z domu aby nie musiała zostawać sama. Nasza córka Paula przestała chodzić do przedszkola, ponieważ bała się, że jak wróci, to nie będzie jej ukochanego pieska. W domu chodzi za mną wszędzie, jak gotuję, kładzie się przy stopach. W środę miałam planową wizytę u lekarza, przed wyjściem wytłumaczyłam, że wychodzę tylko na godzinkę i wrócę, ona oczywiście wszystko zrozumiała i grzecznie czekała. Po powrocie spodziewałam się wszystkiego ale Stella kolejny raz pokazała, że takie obawy są bezpodstawne. Cieszyła się strasznie a w mieszkaniu wszystko było na swoim miejscu. Muszę pilnować córcię jak je posiłki, bo pod stołem coś razem kombinują :). Mąż Paweł zakochany w Stelli, choć sama nie wiem kto bardziej. Wszyscy którzy dzwonią do drzwi są obszczekani i raczej niechętnie wpuszcza ich do swojego domku. Chodzimy na spacery po lesie gdzie bawimy się w chowanego. Zgodnie z zaleceniami zakupiliśmy odtłuszczoną karmę aby pomóc zrzucić Stelli zbędne kilogramy, które uniemożliwiają nam wspólne dłuższe spacery. Dzienną porcję karmy dzielimy na trzy posiłki. Smarujemy nosek olejem aby pomóc mu się wyleczyć. Szczotkujemy często, bo prawdopodobne przez złą dietę bardzo traci sierść. W przyszłym tygodniu razem z Anią z fundacji udamy się do weterynarza aby ustalić plan działania co do wyprowadzenia Stelli na prostą. :) Jeszcze raz dziękujemy."