• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

1.05.2010r.

Kora została wysterylizowana i pojechała do nowego domu.


25.04.2010r.
Z powodu konfliktów z rezydentką, Kora przeprowadziła się do nowego dt w Toruniu.

 

10.02.2010r.
Kora została znaleziona w Malborku i przywiązana przez znalazcę do płotu schroniska dla bezdomnych zwierząt w Tczewie. Trafiła pod opiekę Fundacji 9 lutego 2010 r. ze schroniska. Suczka jest w dobrej kondycji, widać, że właściciele o nią dbali.

Umie chodzić na smyczy, zna podstawowe komendy - siad, wróć, zostań, podaj łapę. Nie wykazuje agresji wobec innych psów, nie reaguje na agresywne zaczepki bokserki-rezydentki.

Kora bardzo lubi się przytulać do człowieka, łaknie jego towarzystwa. Jest zrównoważona, spokojna. W tej chwili jest na kwarantannie - czeka na zgłoszenie się dotychczasowego właściciela. Potem, po sterylizacji, będzie gotowa do adopcji.




12.02.2010 r.
Kora wciąż szuka swojego zgubionego właściciela. Wiadomość o jej znalezieniu została rozesłana po okolicznych schroniskach oraz do Straży Miejskiej w Malborku. Suczka zaczyna popadać w konflikty z rezydentką, a z powodu cieczki i licznych miejscowych adoratorów, spacery poza ogrodem musiały zostać ograniczone.


 

31.05.2010r.

Dostaliśmy zdjęcia Kory z nowego domu. Mówią one wszystko o kondycji i nastroju suczki - bokserka znakomicie się zaaklimatyzowała w nowym miejscu, zaprzyjaźniła się z 2,5-letnim bokserem rezydentem i... przejęła rządy w tym psim ministadzie.
Kora czuje się świetnie, jest bardzo grzeczna, ma apetyt. Tylko więcej takich wiadomości...:)

27.10.2010

Kora dalej szuka swego miejsca na świecie. Już miała tak dobrze, kochający dom, fajnego kolegę Cziko, zyskała poczucie bezpieczeństwa i z nim dobry nastrój. Jednak nagła, trudna życiowa sytuacja właścicielki zmusza ją do poszukania Korze nowych wspaniałych, kochających opiekunów. By bokserka choć na jesień życia miała swój dom.
Kora jest gotowa do adopcji, wysterylizowana.

22.12.2010

Właścicielka Kory podjęła decyzję, że Cziko i Kora zostaną u niej na stałe, mimo trudnej sytuacji życiowej. Cziko bardzo przeżył rozstanie ze swoją Panią i próbę aklimatyzacji w nowym domu, wrócił więc do swojego domu. Starsza Kora na pewno przeżyłaby takie rozstanie jeszcze mocniej, na szczęście dwójka bokserów pozostanie razem w swoim domu.

29.04.2011

Kora niestety ponownie bardzo pilnie szuka domu, bokserka jest bardzo spokojna i zrównoważona. Czy ktoś da jej szansę i zapewni  poczucie bezpieczeństwa po tylu zmianach i przeżyciach?

22.05.2011

Kora znalazła Nowy Dom:) Mamy nadzieję, że to jej prawdziwa i ostatnia przystań!
Grażynka odwiedziała Korcię w nowym domu za co bardzo jej dziękujemy!
Relacja z wizyty u Korci :

" No to byliśmy u Korci.. przekochana, wdzięczna sunia i chyba wreszcie u Siebie.
Zakochana w Panu, Pani, i Pan, Pani w psinie.
Sprawia wrażenie jakby była tam od zawsze, pilnuje swego pięknym basem, zrównoważona, posłuszna,karna..co za pies !
Gdybym nie miała Elzy a Ta byłaby w potrzebie to zabieram i w te pędy:)
Ja nie wiem jak taki pies tyle tułaczki przeszedł. Nie oddadzą nikomu, tak twierdzą i to się widzi, czuje.
Nie tęskni, nie piszczy za nikim, pięknie śpi, na smyczy pięknie, po polach hasa, na zawołanie jest, łapka i siad i buziak ...wszystko !!!! no i je wzorcowo!! Suchym karmiona i tym co ludzie ...jak rybka to rybka, a każdego dnia żółteczko na lepsze jestestwo :)
Ma się dobrze kochana blondaska umalowana pod oczkami  imprezowo  na różowo.
Przyjechała przywieziona wrzucona w tri miga,szybko szybko jakby ludzie sekundy nie mieli...opasła,wydęta, po schodach z trudem a teraz śmiga jak sarenka. Jeszcze przy tuszy ale na dobrej drodze. Martwią mnie liczne brodawki, jedna spora dość...czy to aby nie jakieś świństwo.
Życzyłabym Korci długiego żywota ..żeby ludzie nacieszyć się mogli i Ona sama. Ma ogródek, kwiatki, choineczki, ma kumpla któremu na razie buziaki przez płot rozdaje i wtóruje kiedy obejścia przypilnować trzeba, ma Swój mały psi raj i ani zamierza za próg wychodzić.
Fajna wizyta powiem...budująca taka.Sunia trafiła tam gdzie trzeba...ma cudowną  miłość w prostym przekazie i obym nie zapeszyła. Ja tam zadzwonię raz po raz ..zapytam.
Fotki przesyłam z wizyty:)
Bużka.
Grażyna."

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki