Dostaliśmy kolejną relację i zdjęcia z domu adoptowanej od nas bokserki Pusi:
"Dzień dobry,
Troszkę się spóźniamy z relacją o Pusi, ale wszystko u niej w porządku i codzienność powoduje, ze coraz rzadziej wspominamy złą przeszłość i raczej spoglądamy w nadzieją w przyszłość :)
Pusia ma za sobą pierwszą dłuższą podróż, zabraliśmy ją ze sobą na Święta Wszystkich Świętych do Kielc. Ponieważ na krótszych trasach zdarzało jej się wymiotować, to podaliśmy jej wcześniej leki na chorobę lokomocyjną. Podróż przebiegła spokojnie. To dobrze, gdyż zabierzemy naszego Pusiona na Święta Bożego Narodzenia w Bieszczady do wynajętej chaty w górach. Już się cieszymy na wspólne Święta :))))
Odwiedziliśmy w Kielcach Panią weterynarz (Boliłapka) skróciliśmy pazurki i okazało się, że ma lekkie zapalenie 1 ucha. Podajemy jej lekarstwa.
W domu Pusia zyskała nowego towarzysza. Obawialiśmy się wziąć drugiego psa do domu, ze względu na jej nie do końca znany stosunek do psów i wielką bojaźliwość. Wobec tego do domu zawitał młody kotek. Oczywiście na początku były duże emocje, gapienie się wzajemne i duży DYLEMAT - jak się zachować??? Pusia zastygała na widok kotka, ale go nie atakowała ( no, może troszkę jej się jedna warga unosiła ;)))) Ale oczywiście po kilku dniach ustalili sobie relacje i dziś się raczej kolegują.
Jesteśmy przekonani, że nasza Pusia zawsze już będzie raczej ostrożnym i bojaźliwym boksiem , ale też obserwujemy na co dzień, że CZAS i SPOKÓJ będą dla niej najlepszym lekarstwem na jej lęki. To staramy się jej zapewniać jak najwięcej miłości i spokoju. Dzięki temu, że nad morzem skończył się sezon i wyjechali turyści, możemy nieograniczenie korzystać ze spacerów po plaży i lesie.
Pozdrawiamy serdecznie
Pusia z rodziną"