• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Relacja z domu Belli

Dostaliśmy nową relację i zdjęcia z domu Belli:

"Dzień dobry,
czas na małą (foto)relację odnośnie tego, co u nas :) Zacznę od tematu, który poruszałam w ostatniej wiadomości. Martwiła mnie mocno wypadająca sierść Belli, zrobiłyśmy badania krwi i od kilku miesięcy mała leczy się na niedoczynność tarczycy. Wyniki są już w normie i dodam, że zupełnie to nie rzutuje na jej zachowanie. Nadal kocha się przytulać, być przy mnie i z każdym dniem jest coraz odważniejsza. Od ostatniej mojej wiadomości sporo też podróżowaliśmy i Belcia super się w tym odnajduje :) Majówkę spędziliśmy w górach, całą trasę w samochodzie przespała a wodospady i szczyty zdobywała z większą energią niż ja! Bardzo lubi wypady do lasu (choćby te weekendowe), gdzie może biegać i dużo węszyć. Mamy za sobą również pierwszy wyjazd nad wodę - jakie było moje zdziwienie, kiedy Bell sama do niej wskoczyła! Szczególnie, że jeśli chodzi o kąpiele to nic się nie zmieniło i nadal praktycznie w ogóle nie wchodzi do łazienki (łazienka = wanna = zło). Byłyśmy też na wsi, gdzie poznała krowy, kucyka i koty z bliska (te warszawskie się nie liczą), i w ogóle się nie bała. Za nami również dzień w Toruniu, tu trochę bardziej tłoczno, ale dumnie ignorowała przechodniów na deptaku (włącznie ze zwierzętami), a jak jesteśmy w restauracji to grzecznie leży mojej nodze. Trochę tylko nam teraz doskwierają upały, ale w końcu przekonała się do maty chłodzącej - kilkanaście dni ją omijała szerokim łukiem, po czym zrozumiała, że jednak fajnie jest na niej. Nie zmienia to jednak faktu, że lubi wygrzewać się na słońcu. Co więcej? Przyjaźń z osiedlową koleżanką - buldożką kwitnie, szczególnie kiedy spotykają się wieczorami i dzięki niższej temperaturze mogą więcej razem poszaleć. Nadal nie zostawiam przy wyjściu z domu nic, co mogłaby pogryźć, choć mam wrażenie, że trochę uspokoiła się w tym temacie - ale wolę tego nie sprawdzać ;) Co na pewno cieszy to fakt, że również mojego partnera traktuje z dużo większym zaufaniem niż wcześniej. W domku chętnie śpi, a rano nie chce wypuścić mnie do pracy - noc przesypia obok łóżka, ale nad ranem wskakuje na nie i gdy tylko widzi mój ruch, kładzie mi się na nogę, brzuch lub ramię. Załączam zdjęcia tego faktu, a także inne z ostatnich miesięcy. "

 

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki