Dostaliśmy nową relację i zdjęcia z domu adoptowanego od nas Boksika/Sheldona:
"Przesyłam wiadomość z domku Sysia:
Odzywamy się po rocznej przerwie. U nas wszystko w porządku. Sheldon całą wiosnę aż do później jesieni spędził w zaprzyjaźnionej Stadninie koni. Zadomowił się tam na dobre. Uwielbia czochrać się o balot siana. Odkrył też, że czasem lepiej jechać niż biec za zaprzęgiem . Często teraz korzysta z tej możliwości. Jak przystało na niebyle jakiego psa, jeździ na ławeczkach pomiędzy gośćmi. Jak, co roku odwiedziliśmy nasz Bałtyk nad, którym Sysio uwielbia ganiać po piasku i skakać po falach. Indywidualizm Sheldona cały czas daje nam o sobie znać. Oprócz tego, że Syś wybiera trasę spaceru. Także często jak jest na smyczy robi ,,STOP, JA NIE IDĘ". Zapiera się jak przysłowiowy wół i nie można go ruszyć. Hmmm, ale co zrobić jak jest najcudowniejszym psem na świecie. Nic tylko tulić i całować., całować i tulić. Pozdrawiamy."