• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Wilma ma dom

Wilma, sunia z pseudo hodowli trafiła do naszej Fundacji razem z maltańczykiem Poncho. Poncho znalazł dom, a Wilma czekała na swoich wymarzonych ludzi i się doczekała .....

Państwo, którzy adoptowali od nas Poncho podjęli decyzję, że zamieszka z nimi również Wilma, relacja:

"Relacja o Wilmie 🙂 Wilma ponownie spotkała się z Poncho - obecnie Fikuskiem. Początkowo się nie rozpoznawali i Fikus podchodził do Wilmy z dystansem. Jednak już następnego dnia psiaki wróciły do swoich dawnych zwyczajów z czasów Fundacji, tuląc się do siebie we wspólnym posłaniu. Wilmusia nie widzi i początkowo trudno było jej odnaleźć się w zupełnie nowej przestrzeni. Tutaj na wysokości zadania stanął Fikus, który zaczął pełnić rolę jej przewodnika. Wilma jest bardzo grzecznym, kochanym i bystrym pieskiem. Szybko zaczęła reagować na nasz głos, przychodzić na zawołanie i poruszać się po domu na podstawie dźwięków i znanych zapachów. Już bardzo dobrze wie, gdzie jest kanapa i co zrobić żeby się na nią dostać. Jej niepełnosprawność absolutnie nie przeszkadza jej w byciu najcudowniejszym psiakiem, pełnym zaufania i miłości, mimo że jest z nami zaledwie od miesiąca. Świetnie radzi sobie z zachowaniem czystości, nigdy nie brudzi w domu. Jest cudownym pieskiem o srebrzystych włosach i ufnej naturze. Wilma bardzo dobrze czuje się na dworze. Świetnie radzi sobie na spacerach w lesie, trzymając się blisko nogi, trącając ją co jakiś czas noskiem by sprawdzić i potwierdzić swoją pozycję w przestrzeni. Fikus ją w tym dzielnie wspiera. Obecnie Wilma jest wielkim pieszczochem i uwielbia leżeć na kolanach i kanapie. Dzięki niej nawet zdystansowany początkowo Fikus zaczął zazdrośnie zabiegać o uwagę. Jeżeli jedno jest na kolanach - nie ma zmiłuj, drugie musi trafić obok. Nie wiem, czemu ludzie tak bardzo boją się niewidomych psów, naprawdę nie wymagają aż tak specjalnego traktowania. Dla nas Wilma jest przesłodkim i kochanym psiakiem. Nie wyobrażamy sobie, żeby miała z nami nie być i uważamy, że jej adopcja była naszą najlepszą decyzją. Gdy tylko dowiedzieliśmy się, że Fikus miał koleżankę i że nikt się o nią nawet nie pyta ze względu na to, że jest niewidoma, od razu została podjęta decyzja o adopcji. Cieszymy się bardzo, że stan oczu suni poprawił się po zabiegu i nie odczuwa ona już bólu związanego z ciśnieniem."

 

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki