Diesel przeszedł jakiś czas temu zabieg kastracji, kilka dni temu pojechał do nowego domu do Pani Beaty:
"Dzień dobry,
Tak jak już przekazywałam w wiadomościach sms, Dieselek stresował się drogą do Gdańska, mocno biło mu serduszko, ale musiał podziwiać krajobraz za szybą, więc jak dojechaliśmy do domu, ręce miałam obolałe od trzymania go przy szybie :)
W domu bez problemu zaakceptował kota i wzajemnie.Kolejne dni były i są jeszcze stresujące, Dieselek-skróciliśmy mu imię na Dyzio aklimatyzuje się bez pośpiechu.Nie chce na razie wychodzić na spacery, na których truchleje i nie chce się ruszyć, ograniczyliśmy mu tymczasem eksplorację do wielkości ogrodu, na który wychodzi coraz chętniej, a nawet biega za kotem.Na chwilę obecną załatwia się jeszcze na maty, ale czasami zdarzy mu się siusiu na ogrodzie. Nie strofujemy go, bo jest u nas jeszcze zbyt krótko, z czasem będzie i siusiu na ogrodzie i eksploracja z kupką poza tym terenem.Po domu również porusza się już śmielej, ma swoje ulubione miejsca gdzie śpi. Na kanapę wchodzi i schodzi po psich schodkach.Na piętro nie chcemy na razie aby wchodził, bo boimy się, że może spaść za schodów, śpimy więc z nim na zmianę w salonie :)
Odwiedziliśmy panią groomerkę, którą uprzedziłam, że jeśli Dyzio będzie bał się jakichś zabiegów, to ograniczymy się tylko do strzyżenia.Pani groomerka informowała nas na bieżąco, że Dyzio nie boi się ani kąpieli, ani suszarki, "klient" idealny, zresztą pani groomerka ma takie podejście do psiaków i kociaków, że niektórzy rodzice nie zwracają się z taką czułością do dzieci :)
Odbyliśmy również wizytę weterynaryjną i tak: kolejna dawka simparica 25.01, po tym terminie robimy badania do zabiegu ząbkowego oraz szczepimy p/wirusówkom.
10.02 odbędzie się zabieg zdjęcia kamienia nazębnego oraz usunięcie zbędnych mleczaków w narkozie wziewnej.
Nie ukrywam, że to taki pieszczoch, który skradł serca nie tylko naszej rodziny, ale i naszych pań w sklepie. Trochę jeszcze stresuje się jazdą samochodem, ale w związku z tym, że jeździ z nami wszędzie, to się oswoi.
Będę informowała jak Dyzio czuje się po zabiegu.
Dziękujemy za takiego słodziaka i pozdrawiamy serdecznie
Beata K"