28.12.2010
Pysiek został znaleziony w połowie sierpnia, trfaił do schroniska.
Bokser miał usuwanego guzka z tylnej łapy i przebywał w klinice dla zwierząt - po zabiegu wrócił do schroniska.
Relacja wolontariusza:
"To bardzo miły i przyjacielski bokser, cieszy się na każde spotkanie z człowiekiem. Kikutek mu wtedy chodzi bardzo szybko. W tej chwili jest juz zdrowy i gotowy do adopcji. "
Pysiek przeszedł pod opiekę Fundacji i zamieszkał w domu tymczasowym w Warszawie, gdzie został nazwany Bączkiem.
Relacja opiekunki:
"Bączek w nocy caly czas przychodzi do mnie do łóżka i zawsze się kładzie obok mnie.
Lubi mnie wypychać z łóżka;)
Jest ogólnie bardzo spokojny, już wie kiedy idziemy na spacerek, kiedy wychodzę do pracy itd.
Uwielbia jeść, widać, że jest trochę wygłodzony, ale też się staram z umiarem mu dawać, żeby nie obciążyć żołądka od nagłej zmiany ilości jedzenia.
Nie wiem kto był jego poprzednim właścicielem, ale jest naprawdę dobrze wychowany i bardzo grzeczny.
Widać, że brakuje mu miłości, ale już u mnie wybrał sobie swoje miejsce do leżakowania ;)
Podsumowując, jest super kochany i mam nadzieję, że trafi na wspaniałego nowego właściciela wkrótce.
A do tego czasu będzie ze mna. "
Pysiek/Bączek pojechał do nowego domu do Łodzi :)
Podróż zniósł dzielnie, nie marudził, nie kręcił się, tylko spał smacznie na tylnym siedzeniu. Po wejściu do nowego domu rzucił się na piłkę i piszczącą świnkę :)
Relacja Pani:
" Pysio/Bączek jest bardzo grzeczny, słucha mnie i o dziwo nie ciągnie na smyczy, choć DT mnie o tym uprzedził. Ucinając sobie drzemkę, zajął sobie poczytne miejsce tak, jak na boksera przystało, czyli na fotelu.
W weekend byliśmy na działce i boksio bawił się ze swoją nową koleżanką,sunią mojej córki, Amstaffką. Czeka go jeszcze poznanie z drugą sunią, ale już bokserką.
Mam nadzieję, że już w trójkę będą wspólnie hasać na działce, na której często, jak już wiosna przyjdzie, będą psiaki wspólnie przebywać. To dopiero będzie zabawa:)"
Czekamy na fotki z tych działkowych harców i życzymy powodzenia Pysiu!