29.09.2014
Do krakowskiego schroniska trafiła parka buldogów angielskich. Psiaki przeszły kwarantannę, właściciel ich nie odebrał, zostały wysterylizowane/wykastrowane i przeszły pod naszą opiekę. Bardzo dziękujemy Panu kierownikowi za zaufanie i przekazanie nam buldogów.
Relacja Agnieszki:
"Buldożki są absolutnie cudne i najpiękniejsze. Sunieczka jest oczywiście mniejsza, jest raczej młoda, ale nie potarfię ocenić wieku, w ciemno strzelam koło 3 lat (?). Szaleje jak torpeda, żywa, energiczna, skacze, merda ogonem, wchodzi na głowę, rzuciła się na mnie jak mnie tylko zobaczyła i prawie wskoczyła mi na głowę i oblizała mi całą twarz :) Przesłodka. Na boczku prawym ma dosyć dużego jeśli chodzi o powierzchnię tłuszczaka, ale nie wygląda to na bolesne ani na nic bardzo strasznego. Skacze po tym "biednym" buldożku, jak potrzeba to robi sobie z niego schodek i wchodzi po nim na łóżko :D. Z kolei sam chlopczyk jest takim jej przeciwieństem, statyczny powolniak, buntownik :) Też ogonkiem merda, też chce się przytulać, ale najpierw nachrumka, nacharka, idzie, żeby go głaskać, ale nim dojdzie to się rozmyśli, także jest przekomiczny. Buldożek raczej rządzi duetem, jak mu się skakanie dziewczynki nie podoba, to na nią naburczy i nachrumka :) Od razu zaczął sobie w mieszkaniu szukać zajęcia, np super atrakcyjna była zgrzewka butelek wody - foliowe opakowanie idealnie nadawało się do potargania (ale mu zabrałyśmy, żeby tego przypadkiem nie zjadł). Buldożkowi daje więcej lat, ale niewiele, z 5 ? Buldożki się oczywiście kochają, przytulają się do siebie i absolutnie są nierozłączne, śpią jeden na drugim, miziaja się i dają sobie buziaczki. W schronisku podobno były w boksie we 2, bo buldożek dogaduje się z suczkami, ale z chłopakami gorzej. Charakterowo dziewczynka przypomina Tygryska z Kubusia Puchatka, a Buldożek taką Sowę Przemądrzałą :).
Do Milo i Mili w końcu uśmiechnęło się szczęśćie, psiaki zamieszkały razem w nowym domu.
Relacja:
"Witamy. Przesyłamy kilka zdjęć z podrózy i z nowego domku :) Czujemy sie bardzoooo dobrze, jesteśmy wreszcie kochane i cały czas domagamy sie pieszczot. Troszkę nas dziwią koty , ale są spoko ... Pozdrawiamy Mila i Milo .
Ps. Dzisiaj zrobiliśmy Pani pobudkę o 4.30 .... Niech nie śpi, a co..."
Milo i Mila wróćiły pod opiekę Fundacji z powodu poważnej choroby opiekunki.
Psiaki są do siebie bardzo przywiązane, szukamy więc domu, który adoptuje parkę.
Relacja Germaine:
"Milo w przeciwieństwie do Mili jest powolny, spokojny. Jest większy od niej, ale to ona nim rządzi i "wchodzi mu na głowę". Patrzenie na ta parkę to sama przyjemność, wnoszą dużo radości swoim zachowaniem, chrumkaniem i zabawą. Milo i Mila nie niszczą nic w domu, zachowują czystość."
Powolny i misiowaty Milo uwielbia się bawić piłkami i zabawkami.
Relacja Germaine:
"Milo dostaje przyspieszenia tylko wtedy, kiedy widzi piłkę. Gania za nią, skacze i zachęca do zabawy. Piszczących zabawek się boi, w przeciwieństwie do nieustraszonej Mili. Pies stał się zazdrośnikiem, zaczyna nerwowo reagować, kiedy Mila jest blisko mnie. Z innymi psami dobrze się dogaduje. Nie przepada za Misią, z którą miał już jedną awanturę."
Milo powolny Miś nie nadąża za Milą, nieraz się denerwuje, kiedy ona już za bardzo szaleje podczas zabawy.
Relacja Germaine:
"Milo chodzi jak wielki niedźwiedź, powoli, bez pośpiechu, rozglądając się dookoła i obserwując otoczenie. Dla niego najważniejsze jest mizianie, przytulanie się. Bardzo kombinuje, żeby wejśc po schodach na górę i dostać się do mojego pokoju, ale tam rządzi Maniek, więc nie ma szans."
Misiaczek Milo spędza dzień na zabawie, uwielbia bawić się sznurem i wtedy nie pozwala innym psom do siebie podchodzić. Kiedy chce zwrócić na siebie uwagę, podgryza róg kurtki opiekuna, nogawkę od spodni albo rękawy swetra.
Milo i Mila znalazły dom, w którym będa mogły nadal być razem. Ich nowi opiekunowie przyjechali po nie do Warszawy aż z Gdyni.
Relacja z nowego domu:
"Pani Germaine,
Dostaliśmy relację od opiekunów Milo i Mili:
Dostaliśmy bardzo smutną wiadomość od opiekunów adoptowanego od nas razem Milą buldoga Milo:
"Dzień dobry Pani Germaine,
chciałbym poinformować Panią o złym stanie zdrowia naszego Dyzia (Milo). Pięć tygodni temu przeszedł infekcję wirusową górnych dróg oddechowym. Infekcję udało się zwalczyć ale zaczęły się coraz poważniejsze komplikacje oddechowe. Po badaniach kardiologicznych okazało się, że serce Dyzia jest w złym stanie - od tego czasu jest pod stałą opieką kardiologiczną. Lekarze starają się lekami ustabilizować jego stan, niestety często dochodzi do silnej niewydolności oddechowej wymagającej natychmiastowej intensywnej terapii. Rokowania są słabe ale nie tracimy nadziei i cieszymy się z każdego lepszego dnia. Często po krytycznej nocy spędzonej w lecznicy następny dzień przynosi lekką poprawę, wtedy odzyskuje dawną radość życia a my razem z nim. Jest cudownym łagodnym i wesołym psem, bardzo wrażliwym i delikatnym. Zrobimy wszystko aby mu pomóc - proszę trzymać za niego kciuki...
Nasza Fundacji nie prowadzi adopcji zagranicznych.
Informujemy, że nie mamy nic wspólnego z działaniami Fundacji Boksery w Potrzebie oraz Stowarzyszenia Boksery Niczyje
Rozliczenie PIT we współpracy z Instytutem Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP.
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Copyright © 2023 sosbokserom.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie umieszczone na stronie teksty, zdjęcia, oraz grafiki podlegają prawu autorskiemu i nie wolno kopiować ich w celu wykorzystania komercyjnego lub przekazania osobom trzecim ani też ich zmieniać i wykorzystywać w innych serwisach internetowych
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart