• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

LUNA

  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

07 01 2015

Relacje

30 Lis -0001

07.01.2014

Nowy Rok przywitał nas nowymi zgłoszeniami i nowymi podopiecznymi, którzy bardzo pilnie potrzebowali naszej pomocy. Kilka dni temu zwrócił się do nas o pomoc Pan Piotrek, który przygarnął bardzo wychudzoną sunieczkę Lunę, błąkającą się po ulicach.

Sunia przeszła 5.01. pod naszą opiekę i została objęta diagnostyką i leczeniem. Wstępne badania wykazały podejrzenie ropomacicza i niewydolności nerek.

Luna codziennie jest kroplówkowana, dostaje specjalistyczną karmę na nerki. W piątek sunia przyjedzie do Warszawy do szpitala na dokładniejszą diagnostykę, dostanie od Fundacji worek karmy Hill's K/D oraz szelki. W lecznicy wykonamy morfologię i biochemię krwi oraz USG jamy brzusznej. Bokserka będzie dostawała kroplówki dożylne, lekarz podejmie decyzję co do dalszego leczenia lub operacji, jeżeli potwierdzi się podejrzenie ropomacicza.
Wstępne badania suni kosztowały nas 220 zł.

 

 

11.01.2015

Luneczka w piątek przyjechała do całodobowego szpitala LEGWET w Legionowie i zaczęliśmy szczegółową diagnostykę.

Wstępne wyniki badań nie są łaskawe, poszerzyliśmy więc diagnostykę. Jutro bokserka będzie miała przeprowadzone badanie USG, które wniesie coś więcej i wtedy będzie można mówić o diagnozie i szansach.

Wyniki krwi, szczególnie biochemia spędzają nam sen z powiek.

Kreatynina: 9,34 przy normie 0,9-1,7

Mocznik: 204,4 przy normie 23,05-57.6

Dotychczasowe leczenie/diagnozowanie w Łodzi kosztowało nas 300 zł, o wysokości następnych faktur nawet nie myślimy.

Bardzo prosimy o wpłaty na konto fundacji z dopiskiem Luna leczenie.

O Lunie personel kliniki mówi tak:

"Kilka zdań o Lunie? To psi ideał. Luna jest spokojna, całkowicie nieagresywna, uległa, a do tego posłuszna! Zna komendy zostań, siad, daj łapę. Nawet przez chwile mimo ciagłych badań, czy ciagłych podłączeń kroplówki ani razu nigdy nie sprzeciwiła się temu co robimy. To niesamowite ze po takich przejściach tak ufa człowiekowi.

Szczerze? Jeśli przyjdzie decyzja, że jej nerki nie działają, będzie to dla mnie najgorszy dzień w życiu.... tak idealnego, tak wspaniałego, tak pięknego psa dawno u nas nie było. Więc mam nadzieję, że ktoś tam na górze nie pozwoli by jej stała się krzywda, a leki i kroplówki zdziałają cuda.

pozdrawiam
Kasia"

 

19.01.2015

Luna przebywa nadal w klinice, gdzie zadomowiła się na dobre i skradła serca całemu personelowi. Wszyscy traktują ją jak księżniczkę i próbują dać namiastkę domu, zastąpić to, czego potrzebuje teraz najbardziej.

Luneczka przeszła już wszystkie badania, ma ustalone leczenie i może zamieszkać w domu tymczasowym, gdzie pod czujnym okiem opiekuna, będącego w stałym kontakcie z Fundacją pozna miłość i troskę człowieka.

Luna otrzymuje lek Azodyl. Bardzo dziękujemy Stowarzyszeniu Boksery Niczyje za przekazanie leku dla bokserki. Azodyl to dla Luny szansa na poprawę jakości i długości życia.

Od piątku (9.01.2015) Luna jest cały czas kroplówkowana, parametry wydolności nerek poprawiły się, kreatynina spadła do 6,26 , mocznik 184,5 .

Niestety obniżyły się też wartości morfologii.

Luna je coraz chętniej, bardzo smakują jej puszki Hills K/D

Badanie USG wykazało:

Nerki zmniejszone, prawa 45x27, lewa 37x22mm, Nerki zmienione, zdeformowane o pobrużdżonych brzegach, i całkowicie zatartym zróżnicowaniu korowo - rdzeniowym. Miedniczki nerkowe nieposzerzone, brak obecności złogów, brak zastoju moczu. Pęcherz moczowy z niewielką ilością moczu, ściana o cechach widocznego zgrubienia zapalnego, przewlekłego, bez zmian rozrostowych z obecnością dość obfitej ilości osadu bez większych złogów.

Wnioski: Cechy dysplazji nerek, zapalenie przewlekłe pęcherza moczowego.

Dotychczasowe leczenie i diagnozowanie Luny kosztowało nas ponad 1250 zł, bardzo dziękujemy za wpłaty, które pozwalają nam walczyć o Lunę.

Zapraszamy na wydarzenie Luny:

https://www.facebook.com/events/777378062337435/?pnref=story

oraz film, przygotowany przez personel lecznicy Legwet w Legionowie;

https://www.youtube.com/watch?v=bWfL3ptXcGc&feature=youtu.be

 

 

26.01.2015

Nasza Luneńka spędziła już kilka dni i nocy w siedzibie naszej Fundacji. Maleństwo pięknie podbija serduszka fundacyjnych podopiecznych! Do snu kołysze Ją ostatnio bicie innych uratowanych serc. Widzimy jak kwitnie Jej duszyczka. Jak budzi się w tym chorym ciałku prawdziwe dziecko, które ma w główce zabawy i szaleństwa. To taki typowy bokser. Kombinator i wariat, a przy tym delikatny pieszczoch. Pokochaliśmy Ją wszyscy. Woj i Gabi co jakiś czas trącają Ją zimnym noskiem. Liżą, całują, obejmują i na psi sposób dodają Jej nadziei i siły do walki.

Ale... żeby nie było, że na przytulankach i spaniu się kończy! W sprawie Jej zdrówka działamy dalej. Umawiamy wizyty u poleconych specjalistów. Chcemy złapać każde ratunkowe koło, więc rozglądamy się na boki bardzo uważnie.

Czekamy na wizytę u specjalisty 27.01 ale i teraz, w międzyczasie byliśmy z Maleńką na badaniach. To wszystko co się działo przez ostatni czas zapewniło nam zderzenie światów. Na naszych oczach uderzają w siebie zupełnie inne, przeciwstawne obrazy. Patrzymy na małego wariata o mądrych oczach, który chce się bawić i na wyniki, które świadczą o bardzo poważnym stanie chorobowym przed którym nie ma ucieczki. Ostatnio usłyszeliśmy bardzo budującą opinię Pani Dr Wet i właśnie wtedy gdy dodała nam ona więcej wiary, maleńka przestała jeść. Boimy się, ale mamy ogromną nadzieję, że jest to tylko chwilowy kryzys. Przede wszystkim z zaciśniętymi kciukami i otwartymi sercami czekamy na wizytę, badania i wyniki.

Korzystając z okazji chcielibyśmy bardzo podziękować za każdą pomoc z jaką przychodzą Państwo do nas. Za każdą poradę, pomocny adres, numer telefonu i oczywiście za wpłaty na Lunę, które umożliwiają nam działania. "...Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom...". Dziękujemy!!!

Relacja Germaine:
"Luna jest wesolutką, szalona sunieczką, ciagle merda ogonem, chce się przytulać, skacze, biega, próbuje dogonić Woja podczas zabawy. Patrząc na nią, nie chce się wierzyć, że jest taka chora, że ma takie złe wyniki."

 

29.01.2015

Luna była w sobotę w lecznicy, dostała kroplówkę, został pobrany mocz i wykonano posiew, który wykazał zakażenie bakteriami e-coli. Od wczoraj sunia dostaje antybiotyk, nadal dostaje wszystkie zalecone leki i karmę specjalistyczną. Luna bardzo ładnie je, przybrała na wadze ponad 3 kg. We wtorek nasza chudzinka była na konsultacji u Pani dr Agnieszki Neski Suszyńskiej. Bardzo dziękujemy panu Januszowi za transport dla suni oraz obecność na wizycie.

03.02.2015

Luna to żywe srebro, wszędobylska, radosna, momentami zazdrosna o inne psy, zawsze chętna do zabawy. Śpi w łóżku, bo to przecież miejsce dla księżniczek. Patrząc na nią trudno uwierzyć, że to tak chory pies. Dziś ganiała za piłką, szczenię pełne radości życia, mimo tak wielkiego obciążenia jakim jest choroba.

Luna dwa dni wymiotowała, dlatego obecnie wszystkie leki dostaje podskórnie. Przeciwwymiotnie otrzymuje lek Cerenia, który pozwala jej zjeść, Luna więc z wielkim zapałem i apetytem opróżnia przygotowane dla niej miski, dziś zjadła cztery porcje :)

Luneczka jest kroplówkowana w siedzibie Fundacji dożylnie 2 razy dziennie. Zajmuje to mnóstwo czasu, bo do jej cieniutkich, zapadniętych żyłek kroplówka spływa bardzo powoli, nawet 3 godziny jedna. Na szczęście bokserka jest grzeczną pacjentką i po paru minutach usypia. Po kroplówce ewidentnie czuje się lepiej.

Wyniki Luny niestety się pogorszyły, bokserka na dniach dostane lek poprawiający poziom czerwonych krwinek.

 

07.02.2015

Luna wczoraj była na kolejnej wizycie kontrolnej. Pilnie potrzebny jest lek Aranesp w dawce 30 mikrogramów na 0,3 mililitra, aby podnieść ilość czerwonych krwinek.

Bokserka codziennie jest kroplówkowana dożylnie w siedzibie Fundacji, nadal leki dostaje podskórnie, w celu ominięcia układu pokarmowego.

Luna jest pełna sił i bardzo dzielnie walczy z chorobą.

A tak się bawi i dokazuje :)

https://www.youtube.com/watch?v=m92ZmD-ZQmo

 

15.02.2015

Luna kolejny raz była na wizycie, wykonaliśmy badania krwi, wyniki niestety nie są zadowalające, morfologia spada. Sunia dostała pierwszą dawkę erytropoetyny - Aranesp, za tydzień ponowimy badania, aby sprawdzić, czy lek działa. Bardzo dziękujemy Pani Magdzie z Krakowa oraz Panu Leszkowi z Wschowy za zasponsorowanie leku dla Luny.

Bokserka nadal jest kroplówkowana 2 razy dziennie, rano i wieczorem dożylnie w siedzibie fundacji. Ze względu na problemy z żyłami (zapadnięte), czasem kroplówkę musimy podawać podskórnie. Luna dostaje cały czas Azodyl oraz inne zalecane leki, m.in. Cerenia - przeciwwymiotny, podskórnie.
Dostaje również Benakor na ciśnienie, Ulgastran, Lespewet i Ranigast.

Sunieczka bardzo ładnie je, jest pełna radości i woli walki.

FILMY:

https://www.youtube.com/watch?v=m92ZmD-ZQmo

https://www.youtube.com/watch?v=F5XJWZKQh3U

https://www.youtube.com/watch?v=F6NJM3IWAL4

 

 

25.02.2015

Kilka dni temu Luna była ponownie w lecznicy.

Wyniki morfologii poprawiły się, a więc erytropoetyna zadziałała :)

Bardzo dziękujemy naszym darczyńcom leku, Pani Magdzie i Panu Leszkowi - to dzięki Wam Luna nabiera sił.

Na wizycie sunia dostała kolejną dawkę Aranespu. Mamy nadzieję, że będzie tylko lepiej.

Wyniko biochemii - mocznik i kreatynina - stoją w miejscu, nie pogarszają się.

Luna bardzo ładnie je, nawet po 5 razy dziennie i nie wymiotuje. Na podwórku nie biega a fruwa, wskakuje innym psom na głowy, podgryza i zaczepia do zabawy. Jest szczęśliwym, radosnym młodym psem, który nic sobie nie robi z choroby i ograniczeń.

BARDZO PROSIMY O KOLEJNE DAWKI ARANESPU  w dawce 30 mikrogramów na 0,3 mililitra DLA NASZEJ PODOPIECZNEJ.

 

04.03.2015

Luna była w sobotę w lecznicy na badaniach kontrolnych. Pobraliśmy krew do badań, dziś dostaliśmy wyniki. Bokserka dostała  kolejną dawkę erytropoetyny. Wyniki poprawiają się, morfologia się podnosi a parametry wydolności  nerek spadają, co niezmiernie nas cieszy.

 

24.03.2015

Luna, jak na młodego boksera przystało, mogłaby bawić się cały dzień. Sunia mimo swojej nieuleczalnej choroby korzysta z życia i jest szczęśliwym psem. Serca nam rosną i wypełniają się nadzieją, gdy patrzymy, jak zachłannie chłonie życie, łapiąc z niego każdą chwilę, jakby chciała wybawić się na zapas, jakby na przekór rzeczywiśtości mówiła: dam radę, nie poddam się, wygram. Luna żyje według zasady:"łap każdy dzień, jakby miał być ostatnim "Oby łapała te chwile jak najdłużej, dając nam wszystkim ogromną satysfakcję i utwierdzając w przekonaniu, że nigdy nie należy się poddawać, że walczyć trzeba do końca.

Relacja Germaine:

"Luna dorwała kurę Woja i już nie była taka delikatna. Kura została sponiewierana, za to Luna była bardzo szczęśliwa. W przeciwieństwie do Woja, bokserka nie odda nikomu zabawek, nie pozwala innym psom się nimi bawić, warczy na psy, które za blisko podchodzą podczs jej szalonych zabaw."

 

18.04.2015

Luna była kilka dni temu na wizycie kontrolnej. Pobraliśmy krew do badań, Morfologia utrzymuje się, parametry nerkowe poszły niestety w górę. Luna znów jest kroplówkowana dożylnie, cały czas dostaje leki.

Relacja Germaine:

"Luna miała przez jakiś czas przerwę w kroplówkach dożylnych, pozwoliliśmy jej żyłom odpocząć, kropłowki robiliśmy podskórnie. Niestety jej wyniki się bardzo pogorszyły i od kilku dni dostaje ponownie kroplówki dożylnie. Niestety największym problemem jest zakładanie wenflonu, jej żyły są w bardzo złym stanie, zrosty, krwiaki, założenie wenflona w jej przypadku to jest prawdziwe wyzwanie dla lekarzy. Patrząc na nią, nikt by nie powiedział, że jest tak bardzo chora. Jest pełna energii, aktywna, uwielbia Woja, są jak papużki nierozłączki, a on znosi wszystkie jej kaprysy i humory."

 

 

 

12.05.2015

Luna jest pod opieką fundacji ponad 4 miesiące. Bardzo chcielibyśmy dzielić się z Wami dobrymi wiadomościami, dziś jednak nie mamy dobrych wieści. Stan Luny pogarsza się. Znów spadły wyniki morfologii krwi a dramatycznie wzrosły parametry wydolności nerek.

Sunia jest kroplówkowana 2 razy dziennie dożylnie, wczoraj poddaliśmy bokserkę dializie otrzewnowej.

Relacja Germaine:
"Stan Luny się bardzo pogorszył po cieczce, sunia jest słaba, nie chce jeść, wymiotuje. Więcej śpi, nie chce się już bawić. Wróciliśmy do kroplówek dożylnych, rano 2 godziny siedzenia przy niej, żeby nie wyrwała wenflona, a Luna potrafi się szybko rozprawić z wenflonem. Wieczorem powtórka kroplówki. Po kroplówkach Luneczka czuje się znacznie lepiej, chętniej je, nie wymiotuje. Niestety zakładanie kolejnych wenflonów jest coraz trudniejsze, zrosty w żyłach sprawiają, że cięzko znaleźć miejsce, gdzie można się wkłuć bez problemu. Walczymy dalej, nie poddajemy się, spojrzene Luny, sposób w jaki się do nas przytula, pcha do łóżka, odpycha z zazdrości inne psy wynagradza wszystkie trudy..."

 

 

 

 

 

22.05.2015

W fundacji zapanowała żałoba... Jesteśmy rozdarci, nasze serca krwawią, z ust wydobywa się niemy krzyk....żal, bezradność, poczucie ogromnej niesprawiedliwości... Ze zdławionym gardłem i zapuchniętymi od płaczu powiekami przekazujemy Wam tą bolesną i smutną wiadomość. Takie z nas twardzielki... a... płaczemy jak małe dzieci, choć doskonale znałyśmy scenariusz, wiedziałyśmy, że nie nastąpi cud, że mimo naszych starań, znów przegramy ze śmiercią...

Data 21.05.2015 na zawsze wpisze się w naszą pamięć, mamy gdzieś w głowach zakodowane takie daty, kiedy odszedł ktoś bliski, kiedy odchodziły nasze psy.

Wczoraj podstępna choroba i bezlitosna śmierć odebrały nam fundacyjny skarb, sunię tak pełną życia, chodzącą radość, miłość i szczęście, sunię, która każdego dnia walczyła z chorobą i przeciwstawiała się śmierci...choć bezkarna śmierć czaiła się od dawna, nie było dnia, by nie deptała nam po piętach, wciąż miałyśmy w świadomości jej obecność, nie odpuszczała nawet na moment...

Luna odeszła w objęciach swojej opiekunki, Germaine Chekerjian, która walczyła o nią jak lwica, każdego dnia pilnowała kroplówek, leków, nosiła Luneczkę po schodach, gdy mała miała gorszy dzień.  Germaine... kłaniamy się nisko i dziękujemy za wszystko, co zrobiłaś dla naszej fundacyjnej księżniczki...

Sunieczka odpłynęła do Krainy wiecznie zielonych łąk, do krainy bez cierpienia i bólu...Nam pozostał ból, tęsknota i żal...

Luna została pochowana na cmentarzu Psi Los w Koniku Nowym, zaraz obok Gabi, która się nią opiekowała za życia...

Miliony myśli kotłuje się w naszych głowach, spłakane oczy..., czasem niecenzuralne słowa przeplatają się z ogromnym żalem do Stwórcy i pytaniem, Boże, gdzie jesteś, że pozwalasz cierpieć niewinnym istotom... Czym sobie na to zasłużyły.... My ludzie popełniamy błędy, dopuszczamy się grzechów i ponosimy tego konsekwencje. Ale czym zawiniły psy? Ich cierpienie to też kara za nasze przewinienia? Ale to człowiek dla pieniędzy powołuje na świat takie cuda, nie troszcząc się o ich przyszłość, o ich zdrowie, o ich los. Gdzie tu sprawiedliwość?

 

Nasze osobiste pożegnanie:

http://wypisz-wymaaaluj.blogspot.com/2015/05/smierc-wejdz-rozgosc-sie-zapraszam.html

 

 

Na zawsze w pamięci ...

https://www.youtube.com/watch?v=DSptSMmwi-I