01.09.2015
Wafel trafił do schroniska... i przebywa w nim już dwa miesiące ... Bokser był bardzo wychudzony, ale pełen wigoru i życia. Nikt nie dałby mu 8 lat, na jakie jest oceniony. Wafel jest bardzo energiczny, uwielbia spacery i kontakt z człowiekiem. To przyjaciel na jakiego być może czekasz...
Bokser pilnie szuka domu... Nie pozwólmy, by kolejne miesiące siedział w schroniskowym boksie...
W sobotę Wafel przeszedł pod naszą opiekę i zamieszkał w domu tymczasowym w Warszawie. Bardzo dzękujemy Panu Jurkowi za pomoc. Pan Jurek odebrał w naszym imieniu Wafla ze schroniska i przekazał opiekunom, udzielając wskazówek, jak postępować z psem ze schroniska. Wafel nadal jest bardzo chudy, na łapach ma odleżyny ale widać, że humor mu dopisuje i nie brakuje werwy i energii.
Wafel w domu tymczasowym
Wafel zakończył swoją schroniskową mordęgę i przeszedł pod opiekę naszej fundacji. Obecnie przebywa w domu tymczasowym. Wafel był skrajnie wychudzonym psiną objętym specjalnym karmieniem z guzem na skórze moszny. Prawdopodobnie, ze względu na swój wycieńczony wygląd, wiek i choroby, nikt by się nim nie zainteresował - zazwyczaj wszyscy wolą adoptować młodziutkie psy bez chorób. Jednak dzięki zaangażowaniu naszych wolontariuszy i pracowników schroniska jest teraz pod opieką swojej wspaniałej rodziny, jego wygląd znacznie się poprawił a i humor dopisuje. Kąpiel, odpowiednie karmienie, zabawki - dzięki temu w Wafla wstąpiło nowe życie i nadzieja, że może nie wszyscy ludzie są tacy źli. Szybko zaufał swojej rodzinie, po dwóch dniach spał już na plecach z łapami do góry:) Swoją żywiołowością zaskoczył wszystkich. Powodzenia!
Wafel jest szczęściarzem :)
Jego opiekunowie zakochali się w nim bez pamięci i postanowili, że bokser zostanie z nimi na zawsze.
Relacja Kasi, która odwiedziła rodzinę Wafla
"Wafel trafił do wspaniałego domu. Z chudego psa (21 kg na wejściu) zmienił się w prawdziwego boksera. Lśniąca sierść, bystre oczy i oczywiście zabawa na kanapie. Nowa Rodzina dała mu spokój i milość, której bardzo pragnął. Z relacji nowych opiekunów dowiedziałam się, że pierwsze tygodnie spędzał przytulony do Pana, którego upodobał sobie na swojego przewodnika. Świetne relacje ma również z najmłodszym członkiem rodziny czyli 11-letnim chlopcem. Obaj śpią w jednym łóżku. Wafel najwyraźniej zadomowił się już na dobre, bo potrafi zostać kilka godzin w domu. Nie wpada w panikę. Został nawet juz kilka razy przyłapany na spaniu, zamiast na czekaniu przy drzwiach. Wafelek lubi czasem powarczeć na domowników, ponieważ nie lubi oddawać zabawek ani kości, jednakże nikomu nie zrobił krzywdy i nic w domu nie zniszczył. Jest za to demonicznym zabojcą wszystkich swoich zabawek.
Podczas mojego spotkania z Rodziną widać było głęboką więź, jaka łączy ich z Wafelkiem. A pies wygląda przepięknie!
Pozdrawiam
Kasia"
Dostaliśmy relację z domku Wafla.
Pani Agata pisze o boksiu tak:
"Wafel jest obżarciuchem. Rano zjada kanapkę kiedy synowi szykuję śniadanie. Je także pomidory i rzodkiewki. Ostatnio przyniósł do domu kleszcza więc mu nie pozwalamy wchodzić na łóżko i o dziwo to rozumie. Coraz częściej śpi sobie w swojej miękkiej budzie. Jest bardzo towarzyski. My w kuchni-on w kuchni. My w pokoju - on w pokoju. Spokojnie już go zostawiamy w domu. IDZIE SPAĆ. Nie skacze już na drzwi, nie drapie ścian. Wie że wrócimy. Ma jedną wadę. Jak się uprze, że coś chce, to nie patrzy na nic. Grałam z synem w badmintona, on chciał zabrać lotkę.Tak skakał, że aż w końcu złapał mnie za rękaw. Nie podarł ale wbił zęby w rękę. Wiemy, że nam krzywdy nie chce zrobić, ale nie odpuszcza. Poza tym, jest bardzo kochanym psem. Głaskany. Rozpieszczanym. Myślę, że ma u nas fajnie, bo ze spaceru gna do domu jakby oszala"
Kilka dni temu dostaliśmy relację z domu Wafla i zanim zdążyliśmy dać ją na stronę, otrzymaliśmy bardzo smutną wiadomość, że bokser odszedł... Bardzo nam przykro... Pani Agato, bardzo dziękujemy, że stworzyliście tak cudny i kochający dom dla Wafelka, dzięki takim ludziom jak Wy wiemy, że nasi podopieczni trafiają do ludzi, którzy oddają im całe serca i robią wszystko, aby wynagrodzić psiakom po przejściach ich smutny los.
Ostatnia relacja Kasi o Wafelku, która była w stałym kontakcie z opiekunami:
"Walef wspaniale czuje się w swoim domu. Jest kochany i zadbany.
Niestety teraz trochę smutniejsze wieści. 8 lutego Wafelek był operowany. Usunięte zostały guzki na boku i na siusiaku. Wszystko zagoiło się bez problemów. Niestety w ciągu ostatnich kilku dni opiekunowie wykryli w pachwinie guz wielkości bułki. Guz okazał się nowotworem. Wafelek kuleje na jedna nogę, która jest spuchnięta. Po konsultacji weterynaryjnej otrzymał leki przeciwbólowe, przeciwzapalne i sterydy. Pani Agata wraz z rodziną obserwują boksera i regularnie jeżdżą do weterynarza. Dbają by niczego mu nie brakowało. Pomimo ciężkich chwil Wafelkowi nie odebrało apetytu i uporczywie dopomina się swojej porcji posiłku (albo i dwóch), szorując miską po całej kuchni ;)
Nasza Fundacji nie prowadzi adopcji zagranicznych.
Informujemy, że nie mamy nic wspólnego z działaniami Fundacji Boksery w Potrzebie oraz Stowarzyszenia Boksery Niczyje
Rozliczenie PIT we współpracy z Instytutem Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP.
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Copyright © 2023 sosbokserom.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie umieszczone na stronie teksty, zdjęcia, oraz grafiki podlegają prawu autorskiemu i nie wolno kopiować ich w celu wykorzystania komercyjnego lub przekazania osobom trzecim ani też ich zmieniać i wykorzystywać w innych serwisach internetowych
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart