• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

KUBA

  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

06 04 2010

Relacje

30 Lis -0001
Moją miskę napełnia Monika z Krakowa :)

Błąkający się po lesie Kuba został złapany przez hycla i zabrany do schroniska.
Bokser ma chore oczy, "co drugi ząb z przodu" i źle znosi samotność w kojcu. Bardzo garnie się do ludzi, jest łagodny i spragniony kontaktu.
Mamy nadzieję, że mimo wieku Kuby, znajdzie się ktoś kto go pokocha i zechce mu dać dom.


30.06.2009r.
18 czerwca 2009 r. Kuba trafił pod opiekę Fundacji. Pies cierpiał – miał takie bóle zębów, że nie dawał się dotknąć, z jego pyska wydobywał się trudny do zniesienia fetor. Od razu pojechał do kliniki na badania. Okazało się, że staruszek miał duże problemy z zębami, między innymi ropień okołozębowy z przetoką, od razu więc, podczas zabiegu w narkozie, usunięto mu przetokę, kilka zębów przedtrzonowych i siekaczy, pozostałe zęby zostały oczyszczone.
Wyniki badań krwi Kuby są złe – zdaniem lekarzy weterynarii odpowiada za to stan zapalny w jamie ustnej.
Pies jest na diecie – może jeść tylko płynne pokarmy. Dostaje antybiotyki i leki przeciwbólowe.
Kubę czekają jeszcze badania jamy brzusznej, jak wszystko będzie dobrze, pojedzie do Domu Tymczasowego.
Dziękujemy Panu Sławomirowi Suchta – właścicielowi schroniska - za przywiezienie Kuby do kliniki w Warszawie :)

25.08.2009r.
Kuba w domu tymczasowym wyzdrowiał i nabrał sił. Już nie wymaga specjalnej diety - je normalną karmę dla starszych psów.
Jest niezwykle "przylepny" w stosunku do ludzi. Uwielbia się przytulać, leżeć blisko opiekunki. Na spacerach także nie odstępuje człowieka na krok.

Niestety Kubie zdarzają się konflikty z innymi psami przebywającymi w domu tymczasowym. Dlatego poszukujemy dla boksera innego opiekuna.
Kuba może mieszkać z innymi psami, pod warunkiem, że one będą budziły jego respekt.
Silniejszym osobnikom mieszkającym w sąsiedztwie staruszek ustępuje, unika konfliktów, chętnie się bawi.
Kuba uwielbia koty i dobrze toleruje inne zwierzęta.

Nowy dom tymczasowy dla Kuby potrzebny jest dość pilnie. Osoby zainteresowane tą formą pomocy prosimy o zgłoszenia: Germaine: tel. 0609 00 25 00, Ewelina:0 783 991 420, Zosia: tel. 0604 462 624 lub mail do Fundacji: adopcje@sos-bokserom.org.pl.


18.11.2009
Kuba zaaklimatyzował się w domu tymczasowym i umiejętnie prowadzony nie stwarza w zasadzie konfliktów.
Z innymi psami jakoś się dogaduje, chociaż czasami jeden chrupek znaleziony na podłodze jest zarzewiem awantury. Dt pracuje nad tym intensywnie.
Koty nadal uwielbia bezgranicznie, wdzięczy się do nich i próbuje wylizywać.
Bardzo zaprzyjaźnił się z dożycą Myszką, z którą na dworze potrafi bawić się godzinami.





26.01.2010
Kuba nadal czeka w domu tymczasowym.
Dzięki wytrwałej pracy Opiekunki, bokser nie sprawia problemów - nie wszczyna konfliktów i zgodnie żyje z pozostałymi samcami.
Kuba lubi sobie siąść i się zapatrzeć - najbardziej w oczy człowieka. Potrafi siedzieć bez ruchu i przez długie minuty wpatrywać się w twarz opiekunki.



12.05.2010
Ponieważ Kubie spuchł pysk został przebadany przez lekarza weterynarii. Okazało się, że ma stan zaplany zęba. Dostał więc antybiotyki i 4.05.2010 wykonano mu badanie radiologiczne okolicy szczęki prawej. Na zdjeciu widoczny był stan zapalny okolicy łamacza prawego szczeki. W badaniu klinicznym jamy ustnej widoczna była przetoka wzdłuż kła przedniego łamacza, usunięto ząb trzonowy, usunieto kamień nazębny.
Kuba został tez od razu wykastrowany. Przez najbliższe kilka dni musi dostawać leki przeciwbólowe oraz antybiotyki.



14.11.2010

Kilka dni temu opiekunka Kuby zauważyła, że staruszek czuje się gorzej, jest wzdęty. Kuba był bardzo niespokojny, próbował bez skutku zwymiotować. Opiekunka podejrzewała, że może to być skręt żołądka, więc mimo późnych godzin wieczornych udało nam się zorganizować transport dla Kuby oraz chirurga w lecznicy całodobowej który natychmiast go zoperuje.
Niestety staruszek dojechał do lecznicy i odszedl pod gabinetem lekarskim, lekarz podejrzewa, że serce nie wytrzymało i mogło dojść do arytmii.
Dziękujemy Marii za pomoc w transporcie Kuby późną nocą podczas ulewy i bardzo złych warunków na drodze.
Dziękujemy również opiekunce Kuby za wielkie serce i opiekę nad staruszkiem, który w domu tymczasowym był nazywany "Panem Ząbkiem".