• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

11.07.2014

Kolejny bokser trafił do schroniska, znów zawaliło się życie psa, który przez lata wiernie towarzyszył swojemu panu, niezależnie od sytuacji, "na dobre i na złe"

Co zrobił złego, że został zamknięty za kratkami? Jakiego czynu się dopuścił, że został ukarany? A może to nie on powinien teraz odsiadywać wyrok? Może to kolejna ofiara wakacji i może to właśnie człowiek, odpowiedzialny za los psa powinien ponieść surową karę?

"Boksera nazwałam roboczo Tyson. Teraz opis na szybko... Tyson to ok. 7-mio letni bokser. Dn. 7.07.2014 roku trafił do  schroniska. Wałęsał się samotnie po mieście, prawdopodobnie został wyrzucony przez właściciela. Psiak jest wychudzony i posiada otarcie na łapie, jest także nieco osłabiony. Tyson jest bardzo spokojny, łagodny, przyjazny wobec ludzi. Ładnie chodzi na smyczy, jest posłuszny. Nie przejawia agresji w stosunku do innych psów. Schronisko zapewnia mu czipowanie, odrobaczenie, szczepienia oraz kastrację. Bardzo liczymy na dobry dom dla Tysona."

 

07.08.2014

Schronisko w Chorzowie poprosiło nas o pomoc dla Tysona. Mimo braku miejsc w naszych domach tymczasowych i hotelach, gdzie czasem trzymamy naszych podopiecznych, zabraliśmy wychudzonego boksia, który od jakiegoś czasu wymiotował i miał biegunki. Teraz już bezpieczny chłopczyk delektuje się życiem w domu tymczasowym u Beaty w Częstochowie.

Tyson, w typie boksera - fafle oszronione siwizną, siedzi za kratami schroniska. Spojrzenie jakich mało, proszący wzrok. Ten pies ma to COŚ, co nie pozwala Ci o nim zapomnieć. Decyzja zapadła, trzeba go zabrać natychmiast. Z tego miejsca chcemy bardzo podziękować Basi.M oraz Asi.P, które bez wahania pomogły nam w transporcie Tysonka. Obecnie Tyson przebywa u naszej wolontariuszki Beaty i szukamy dla niego domku.

Relacja Beaty.
"Tyson to typ psa, o którym zwykło się mówić " Pies Idealny". Teraz zadaję sobie tylko jeno pytanie, dlaczego trafił do schroniska? Nic sensownego nie przychodzi mi do głowy, bo to naprawdę "pies idealny". Ciężko stwierdzić ile ma lat, ząbki śliczne, najwyżej ocenione na 5 lat, tylko ta siwizna go postarza. Może to wynik stresu, bo nie wiadomo co go w życiu spotkało i ile wycierpiał. Weterynarz ocenił wiek Tysona na max 6 lat. Mam w domu dwie sunie rezydentki, obawiałam się co to będzie jak Tyson przekroczy próg naszego mieszkania. Niepotrzebnie... Dogadał się z moimi suniami, dogada się z dziećmi. Kotem nie interesuje się wcale. Pozostawiony sam w domu, grzecznie czeka na mój powrót. Na spacerach nie ciągnie na smyczy. Zna komendy: siad, leżeć, zostaw. Niesamowita jest z niego "maskotka", uwielbia obejmować człowieka w pasie swoimi łapkami, kładzie wtedy łepek na ramieniu i czeka na przytulanie. Prawdziwa z niego przylepa. Tyson jest bardzo wychudzony, taki szkieletorek z niego ale przy tym zawsze uśmiechnięty! Karmiony z " ręki" je bardzo delikatnie, pomimo tego, że jest "żarty" na jedzenie, dostaje swoje posiłki razem z moimi suniami w jednym pomieszczeniu i nie ma pomiędzy nimi nieporozumień. Pozostawione smakołyki na stole, zostają na swoim miejscu, nietknięte. Tyson nie kradnie ze stołu, dlaczego?  Bo to "pies idealny ". Zawsze są obawy, co to będzie, kto  zechce takiego psa, bo starszy, bo w typie boksera i  nikt pewnie o nie go nie będzie pytał i nikt nie zadzwoni. Ja wierzę jednak w to, że Tyson znajdzie swoją przystań. Zadzwoni telefon, a w słuchawce odezwie się miły głos i zapyta o jego adopcję. Mam nadzieję, że znajdzie się "dom Idealny" bo Tyson to przecież PIES IDEALNY jest.
17.09.2014
Tyson zamieszkał w domu tymczasowym w Poznaniu :)
Relacja:


"Tyson zaaklimatyzował się u nas na dobre!  Bardzo ładnie wszystko zjada i pewnie niebawem przytyje ;-) Już przejął fotel do spania i bardzo lubi się na nim wylegiwać, jak na boksera przystało. Kolejne ulubione miejsce Tysona, szczególnie w upalne dni, to oczywiście balkon.Tyson to śpioch, praktycznie całe dnie przesypia. Faktycznie jest z niego wielki pieszczoch i przytulanka. Jeszcze potrzeba czasu aby doszedł w pełni do siebie, wszystko idzie w dobrym kierunku. Tyson to naprawdę kochany psiak!

Wysyłamy kilka fotek z domu i ze spaceru.
Pozdrawiam Jacek i Ewa"
20.04.2015
Tyson vel Max, pies idealny, zostaje na stałe w swoim domu tymczasowym :) Relacje opiekunów Tysona vel Maxa:

"Dzień Dobry

Max po kastaracji czuje się już dobrze, wrócił mu apetyt i to nie tylko na jedzenie. Jest psem pięknym jak każdy bokser, ma wiele koleżanek, z którymi bryka w parku jak szalony, jedna z nich tak jak on, jest z sierocińca psiego i ma na imię Kola. Mogę tylko jeszcze napisać, że tak kochanego i mądrego psa to ja i mój mąż nie widzieliśmy. Co prawda nasza Kamusia, która jest już w psim niebie była przepiękna i kochana, ale trzeba przyznać z całym szacunkiem dla Kamusi, że taką mądralą jak Maxsiu to nie była.

Jeżeli ktoś będzie się zastanawiał czy adoptować młodego czy już starszego psa, a w dodatku jest osobą czynną zawodową, to naprawdę proszę adoptować starszego psa, będzie lekiem na całe zło tego pokręconego świata.

Pozdrawiamy Wszystkich działaczy, wolontariuszy  i osoby, którym nie jeden pies z Fundacji SOS Bokserom zawdzięcza życie i opiekę.

Ewa i Jacek "

 

12.08.2016

Dostaliśmy relację z domu Tysona, adoptowanego od nas 2 lata temu. To miłe i bardzo sympatyczne, że opiekunowie z domków adopcyjnych pamiętają o nas i dzielą się z nami swoimi radościami i smutkami.

Relacja Ewy i Jacka:

" "Dzień Dobry

Melduje się Max z Poznania , (dawniej Tajson ), długo nic nie pisałem, bo u mnie wszystko ok. Pan i pani dbają o mnie jak o własne dziecko, czasami, to gdybym umiał gadać, to by im powiedział, żeby się nie wygłupiali, ale jest OK.

Rok temu byłem na wakacjach w Łebie. Pogoda była brzydka i wynudziłem się jak mops, ale dołki na plaży kopałem równo, bo to uwielbiam, woda zimna to nie właziłem. Ale za to w tym roku bylem dwa tygodnie w Dźwierzynie, o tam to było ekstra woda ciepła, plaża do dołków kopania wyśmienita, (bez kamlotów ), domek z fajną trawką do leżenia. Było tylko mało fajnych bokserek, jedna była biała, ale zołza bawić się nie chciała :)

Mój pan Jacek przesyła parę fotek.

Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich wolontariuszy i moich kupli i kumpelki z fundacji. Max

Ps.

Mam tylko mały problem, bo skutkiem ubocznym kastracji jest moje popuszczanie , ale Pani moja mówi , że damy sobie z tym radę. "


  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki