Kilka dni temu odwiedziliśmy nasze staruszkowo.
Serce rośnie, na twarzy pojawia się uśmiech od ucha do ucha, gdy widzimy, w jak dobrej formie, doskonałej jak na wiek kondycji jest nasza podopieczna Lami, która trafiła pod nasze skrzydła przeszło 3 lata temu. Wtedy jej los stał pod znakiem zapytania. Na łapie miała zmianę nowotworową, która z powodzeniem została usunięta a chemioterapia zatrzymała chorobę. Patrząc na Lami wiemy, że zawsze warto podjąć walkę o zdrowie podopiecznych.