Ciapek zwany Bostonem zmienił status z psa "do adopcji" na psa "adoptowanego" Gratulujemy opiekunom doskonałej decyzji :)
Relacja Pani Agaty:
"Dzień dobry
Dziś miją dwa tygodnie, odkąd Boston zagościł w naszym domu na stałe. Niestety, nie da się go opisać w kilku słowach, bo tyle daje nam pozytywnych chwil każdego dnia. Pierwszy dzień w domu był zapoznawczy, daliśmy mu czas na poznanie mieszkania i nas, niestety Boston tak nas osaczył swoją miłością, że pokochaliśmy go juz po 5 minutach. Tulenie jest codziennie rano, po spacerze, gdy przychodzimy do domu, wieczorami przed TV. Każdego dnia pokazuje nam swoją osobowość, która powala nas za każdym razem. Okazało się, że ma niedoleczone zapalenie uszu, lecz szybka reakcja nasza i weterynarza pozwoliła go wyleczyć, dzięki czemu lepiej teraz słyszy. Typowy kanapowiec a najlepiej na poduszce, na szczęście łóżko nasze szanuje, choć rano musi wejść i wycałować i tak każdego dnia. Inteligenty, szybko się uczy, sztuczki odkryte przez nas - siad, łapa....rewelacja a nowo odkryte, turlaj się - szok. Pozostaje juz sam w domku na kilka godzin. Początkowo było różnie ale daliśmy razem radę. Nie piszczy jak zostaje sam, a przede wszystkim nie otwiera drzwi bo tez tak było. Dzieci uwielbia, dozując swoją energię, każdy kto u nas był dziwi się, jak w tak krótkim czasie zaaklimatyzował się w domu. Spacery spokojne ale wszystko go ciekawi nawet cień gałęzi powoduje u niego zainteresowanie. Do innych psów spokojnie, zapoznał się juz z nasza sąsiadka Figa (owczarek francuski) bezproblemowo. Co do kota Mundka, zainteresowany, lecz z dystansem, nie mogę tego powiedzieć o Mundku, ponieważ zaczepny był. Syczenie i mruczenie zmniejsza się z dnia na dzień, ostatnio nawet spali razem na sofie, a wspólne posiłki z rana to juz codzienność. Cieszymy się ze nasza rodzina powiększyła się o drugiego czworonoga, miło jest odkrywać jego charakter, szalone zabawy, ciekawość. Dziękujemy bardzo Pani Kasi, że zaproponowała nam Bośka, choć z podjęciem dezycję musieliśmy sie przespać razy 2. Dziękujemy Pani Eli za decyzję i rozmowy. Dziękujemy Panu Jackowi za opiekę nad Bostonkiem przed nasza adopcją. Pozdrawiamy Was wszystkich gorąco Agata, Kuba, Bruno, Munio no i nasz Kochany Boston.
Pozdrawiam serdecznie Agata"