Dostaliśmy nową relację z domu tymczasowego Laury.
Pani Iwona pisze tak:
"Laura po ugryzienie przez psa miała szyte ucho.Wcale nie chciała nosić opatrunku ... zrzuciła go z głowy zaraz po przyjeździe do domu. Lepszym rozwiązaniem był sam klosz, ale była tak grzeczna i się nie drapała, że ten też ściągnęliśmy. Rana ładnie się zagoiła i za kilka dni ściągamy szwy.Wtedy też kolejne Rtg klatki piersiowej. W między czasie zakończyło się leczenie antybiotykami. Już nie posikuje, jest też spokojniejsza bo pije jak jest spragniona a nie co chwilę jak to było wcześniej. Wyniki moczu w normie. Ona sama ma bardzo dobry apetyt. Znacznie lepiej wygląda, mniej widać już żebra, ma więcej wigoru. W końcu udało jej się wejść na łóżko podstępem i już teraz bez tego żyć nie może. Na spacerach uwielbia patyki ... im większy tym lepszy. Pokochała wszystkich domowników, nie wykazuje do nas żadnej agresji czy braku zaufania. Nauczyła się ładnie chodzić na smyczy, choć bardzo ciągnie do psów, chciałaby się bawić, widać, że jej tego brakuje. Zaakceptowała nasze stado na tyle, że broni swojego terytorium ... czasem na hałas na klatce poszczekuje. Nie lubi jak ktoś przechodzi zbyt blisko lub staję inny samochód obok naszego... szczeka. Ogólnie jest bardzo grzeczna"