Dostaliśmy relację od Michała, opiekuna Florki/Buby:
"Strasznie dawno się nie odzywałem.
Parę słów postanowiłem napisać jak nam mija czas.
Jak widać na zdjęciach Bubie troszkę posiwiała kufa. Powoli staje się taką prawdziwą dystyngowaną panią.
Są lepsze, ale też zdarzają się te gorsze dni. Czasem to wulkan energii, że jak wychodzimy na spacer to nie chce wracać. Nawet jeśli już się zmęczy to usiądzie i nie ma zamiaru się nawet ruszyć, szczególnie gdy pięknie świeci słońce - lubi się wygrzewać. Niestety są tez takie dni, że jak usiądzie to nie ma siły się podnieść. Ciągnie za sobą nóżki, albo zwyczajnie nie może wstać z legowiska. Jak wcześniej zdarza się też, że nie zdąży zasygnalizować potrzeby.
Mimo wszystko oczka nadal świecą swoim blaskiem, a przytulania do nóg nie ma końca. Nawet jeśli w trakcie zasypia to i tak się budzi i sprawdza, czy nadal jej główka oparta jest o nogi.
Pozdrawiamy fundację."