Dostaliśmy relację od Magdy, opiekunki Lary:
"Lara jest z nami 4 miesiące - krótko i długo zarazem. Dużo się w naszym życiu wydarzyło w tym czasie. Byliśmy w sierpniu na wakacjach na Mazurach. Już wcześniej wiedziałam, że Larka lubi wodę, ale okazało się, że świetnie pływa i ... próbuje aportować patyki z wody!
A ponieważ sunia źle słyszy, we wrześniu miała zrobione badanie Baera. Wykrywa ono aktywność elektryczną w ślimaku i części mózu odpowiedzialnej za przekazywanie bodźców dźwiękowych. Pacjent ma zakładane słuchawki i przyczepiane diody do odczytu odpowiedzi pnia mózgu. No i ma spać w trakcie badania, w czym Larce pomógł zastrzyk z głupiego jasia. Wynik badania to zapis reakcji na bodźce. Dla ucha słyszącego to zygzaki (fachowo-maksima), natomiast dla ucha niesłyszącego - kreska.
Niestety wynik dla leweho ucha to kreska płaska jak stół. Wrodzina głuchota. Mamy więc układ zero-jedynkowy. Lewa strona Larki zero zmysłów, prawa - widzi i słyszy (jako tako). Trochę czasu spędziliśmy na opracowaniu komunikacji. Idzie nam świetnie :-) poza tym po wyleczeniu stanów zapalnych w uszach sunia słyszy wysokie dźwięki. Gdy zadzwoni stacjonarny telefon, szczeka i biega po domu szukając źródła dźwięku...
Aha, jeszcze jedno - od miesiaca jesteśmy już sformalizowaną rodziną Larki."