Dostaliśmy relację z domu tymczasowego cudnej Any. Bokserka przeszła zabieg usunięcia węzła chłonnego na szyi, który zaczął rosnąć. Opiekunowie w całości opłacili operację i leczenie. Bardzo się cieszymy, że nasza miniaturowa Aneczka znalazła tak wspaniałą rodzinę i stanie się jej "pełnoprawnym" członkiem po zabiegu sterylizacji i usunięcia listwy mlecznej.
Relacja Eweliny:
"Ana jest już z Nami miesiąc, poznaliśmy się już całkiem dobrze. To złota Sunia, szczęście ogromne że do nas trafiła, jesteśmy w niej zakochani :)
Nie ma problemów gastrycznych, wcina wszystko - przebiegła próbuje nas oszukiwać że jest głodna i udaje że podgryza pusta miskę!! Jest tego typu psem - "ile dostanę , tyle zjem" wiec staramy się jej dawkować porcje i nie nabierać się na jej sztuczki! Przybrała już troszkę, szelki luzowalismy dwa razy ;) pyszczek się ładnie zaokrąglił, nie widać już żeber. W domu jest przegrzeczna, nic nie niszczy, spi sobie słodko na kanapie jak nas nie ma, a jak jesteśmy oczywiście spi z nami. Daliśmy jej ksywkę "GUŁA", bo cały czas się nadstawia żeby ją gulać :)))))
Niestety kilka dni temu zauważyliśmy niepokojąca zmianę na szyi, która obierała i rosła z dnia na dzień. Od razu udaliśmy się do weterynarza. Ana od razu po konsultacji została w klinice na operacji wycięcia zmiany. Okazało się, że to brzydki przyjaciel, który zaatakował węzeł chłonny. Teraz jest pod stałą kontrola weterynarza, powoli dochodzi do siebie - żeby nie powiedzieć, że zachowuje się jakby nie miała rozciętej pół szyi :) (dalej żebrze jedzenie, a na spacerze chce się bawić) przy okazji zabiegu weterynarz wyciął małe pojedyncze zmiany skórne na prawym boku, pod klatką oraz na łokciu :)
Mała jest dzielna na maxa, zmieniam jej opatrunek i dbam o dren, który ma założony, a ona grzecznie siedzi i tuli łeb w ramię, jakby wiedziała, że to dla jej dobra i chciała okazać wdzięczność"