Dostaliśmy relację od Pani Eli opiekunki Borysa, która pisze tak:
"Witam! 13-tego czerwca minęły dwa miesiące od kontuzji, jaką sobie zrobił Borys. Stres był wielki, ponieważ nastąpiło duże przesunięcie dysku i od połowy był niedowład. Uraz spowodował brak czucia. Nie chodził, nie załatwiał sam czynności fizjologicznych. Obecnie jeszcze jest niedowład lewej tylnej łapy. Robimy wszystko co jest możliwe i mamy nadzieje na pozytywne efekty. Cały proces na szczęście idzie w dobrym kierunku chociaż bardzo wolno".
Pani Ela wraz z mężem walczą o Borysa z całych sił i się nie poddają. Borys miał zastrzyki w kręgosłup, naświetlanie, codziennie laser i rehabilitacja dzień i noc. Mąż Pani Eli cewnikował Borysa i pomagał w oddaniu kału. Gdyby nie poświęcenie Państwa, którzy adoptowali Borysa, dawno by Borysa już nie było. Ostatnio zakupili wózek rehabilitacyjny oraz ortezę na tylną nóżkę. Dzięki pomysłowi męża Pani Eli Borys ma specjalny bucik, w którym chodzi na spacery. Mamy pewność a nie nadzieję, że Borys dzięki tak wielkiej miłości i determinacji w walce o jego zdrowie i życie, odzyska czucie i będzie jeszcze biegać. Jesteśmy pełni podziwu dla Państwa Borysa. Ogromny szacunek !