Sonia, nasza nowa podopieczna to młoda bokserka, odebrana interwencyjnie przez Fundację Mondo Cane wraz z 33 innymi psami i 2 kotami z dzikiej hodowli. Bokserka Sonia przeszła pod naszą opiekę razem z bokserem Eddim, szczeniakiem bokserką Fioną oraz buldożkiem francuskim Shrekiem. Warunki, z jakich pochodzą psy pokazujemy w zakładce: "Interwencja Mondo Cane" http://sosbokserom.pl/pies-2061/
Sonia została odebrana interwencyjnie z bardzo złych warunków, mieszkała w kojcu zewnętrznym, była w zaawansowanej ciąży. Bokserka przyjechała do Warszawy do lecznicy w ostatniej chwili, kiedy zaczęła się akcja porodowa.
W lecznicy pobrano jej krew, została odpchlona.
Opis wizyty:
Suczka wychudzona, wyraźne wszystkie żebra i kręgosłup. W kanałach słuchowych spora ilość ciemnej łojotokowej wydzieliny. W sierści liczne odchody pcheł. Wyraźnie powiększony srom oraz sutki wskazują na wcześniejsze porody. Przekrwione spojówki. W kale domieszki słomy oraz gruz kostny.
Za leczenie i pobyt Soni w szpitalu musimy zapłacić: 1044 zł. Sonia jest kolejnym psem, który przeszedł pod naszą opiekę w ostatnim czasie. Codziennie dostajemy prośby o pomoc dla kolejnych psów. Bardzo Państwa prosimy o wsparcie dla Soni, prosimy o darowizny z dopiskiem: "dla Soni". Bez Państwa wsparcia nie jesteśmy w stanie pomagać.
Sonia z pomocą lekarzy urodziła cztery szczeniaczki i akcja porodowa ustała, w związku z czym konieczna była interwencja chirurgiczna. Poprzez cesarskie cięcie bokserka urodziła cztery kolejne szczeniaczki. Jeden maluszek wymagał reanimacji, na szczęście udało się przywrócić funkcje życiowe.
Dzieciaczki czują się dobrze, jedzą i śpią. Sonia jest doskonałą mamą, nie opuszcza maluszków ani na moment, trzeba ją bardzo namawiać, aby wyszła choć na chwilę na zewnątrz i załatwiła potrzeby fizjologiczne.
BARDZO PROSIMY O POMOC W ZAPŁACENIU FAKTUR ZA LECZENIE SONI ORAZ O KARMĘ SPECJALISTYCZNĄ DLA SUK KARMIĄCYCH I PODKŁADY.
PROSIMY O WPŁATY Z DOPISKIEM "SONIA Z INTERWENCJI"
Wydatki Fundacji na Sonię:
Fvat nr 84/2017, kwota: 73 zł
Fvat nr 88/2017, kwota: 80 zł
Fvat nr 26/10/2017, kwota: 895 zł
SUMA: 1048 zł
Sonia jako mama sprawuje się doskonale, cały czas spędza ze szczeniaczkami i nie chce wychodzić nawet na krótkie spacery, żeby nie zostawiać dzieci samych. Maluszki rozwijają się prawidłowo, jedzą, śpią, znów jedzą i tak w kółko.
Szczeniaczki poza mlekiem matki otrzymują preparat mlekozastępczy a mamuśka karmę starter dla suk karmiących.
Odnosząc się do fali hejtu na fb skierowanej na nas za utrzymanie przy życiu ślepego miotu oświadczamy, że nigdy nie zabijamy bezbronnych istot, które ktoś powołał na świat. Sterylizujemy suki, kastrujemy psy, między innymi po to, żeby zmniejszać bezdomność, ale nie zabijamy stworzeń, które już pojawiły się na świecie.
Wydatki na karmę i mleko zastępcze:
Fvat nr 96305209, karma Starter, kwota: 289,80 zł
Fvat nr 62120/FV/BH/2017, Milvet, kwota: 270,92 zł
Darowizny dla Soni, bardzo dziękujemy:
Magdalena Ś., kwota: 50 zł
Katarzyna L., kwota: 100 zł
Natalia N., kwota: 35 zł
Justyna P., kwota: 15 zł
Anna A., kwota: 15 zł
Maria Ł., kwota: 200 zł
Jadwiga T., kwota: 50 zł
Szczeniaczki Soni skończyły już 7 tygodni, są odrobaczone (badanie kału - brak pasożytów) i niebawem będą gotowe do adopcji. Chociaż każdy z nich jest inny, mają jedną wspólną cechę: kochają człowieka i bardzo potrzebują być kochane. W domu tymczasowym otrzymują miłość w ilościach hurtowych :)
Dzieciaczki źle reagują na karmę Royal Starter (biegunka), dlatego drugi tydzień są na karmie Forza 10 intestinal Active, dedykowanej m.in. dla wrażliwych szczeniąt. Stolce unormowane, szczeniaczki przybierają na wadze, rozrabiają jak na psie dzieci przystało. Są bardzo czyste, krzykiem, szczekaniem i popiskiwaniem domagają się nawet w nocy wypuszczenia z klatki, gdy chcą załatwić potrzeby fizjologiczne.
Osoby zainteresowane adopcją prosimy o kontakt mailowy i wysłanie prośby o ankietę na adres ankieta.sosbokserom@gmail.com
Amfa - Cudowna, biała Księżniczka, która choćby po trupach dotrze do celu, jakim jest człowiek. Potrzebuje czułości, uwagi i mnóstwa zabawy. W stadzie jest jedną z rządzących.
Candy - Śpiewaczka! Rozgadana awanturnica stawiająca na swoim. Pyskuje na zakazy i kategorycznie żąda wzięcia na ręce. Wtula się, wdrapuje na kolana i... milknie.
Seyda - Chodząca Miłość lubiąca ożywione dyskusje na każdy temat. To dziewczynka z charakterem potrzebująca człowieka i "ogarniętego" psiego przyjaciela lub przyjaciółki.
Santa, najmniejsza z miotu - Wspaniałe Quasimodo spędzające większość czasu na plecach. Leży zazwyczaj na ludzkich nogach. Upomina się o uwagę i zaczepia stado, a potem... się chowa. Jest bardzo mała, nieporadna, często "zdominowana" przez rodzeństwo leży na plecach i nie potrafi się wydostać spod nich. Karmimy ją osobno, bo inaczej nie dopchałaby się do miski. Przy tym maleństwie będzie bardzo dużo pracy. Potrzebny jest specyficzny dom łączący wiedzę, miłość i stanowczość.
Fuzja - Ideał! Po prostu ideał. Kocha ludzi, więc jej codziennym celem stają się głaszczące ją dłonie. Zabawa jest na drugim miejscu. Raczej nie daje sobie w kaszę dmuchać.
Książę - Rozkoszny taran! Biegający, skaczący i powarkujący uparciuch, który wejdzie tam, gdzie ma ochotę. Człowiek jego przyjacielem.
Quebo - Kochany gigancik nieśmiało proszący o pieszczoty. Kocha ludzi, a świat jest dla niego obiektem bezustannych obserwacji. To cudowny myśliciel sporych rozmiarów.
Elmo - Charakterek, który wie do czego są zęby. Ma swój pogląd na temat kapci (ewidentnie są w jego menu). Podgryza, zaczepia, a potem po prostu się tuli.
Wszystkie szczeniaczki bardzo mocno kochają. Obiektem westchnień dla maluszków jest człowiek, który czuje do nich to samo. Jak wszystkie dzieci kochają zabawę i testują jej granice. Nie wymagają skomplikowanych i drogich zabawek. Kochają pluszaki, koce, frędzle, sznurki i pantofle. No i ludzkie gryzaki, te stworzone przede wszystkim do głaskania i tulenia, potocznie nazwane... dłońmi. Są bardzo mądre. Niesamowicie szybko się uczą. Oczywiście momentami cierpią na słuch wybiórczy i potrafią wyłączyć opcję słuchania kiedy mają ochotę.
Maluszki Soni rosną jak na drożdżach, są już zaczipowane, a dzięki bardzo troskliwej opiece opiekunów z domu tymczasowego ufne i spragnione kontaktu z człowiekiem.
Karmienie i sprzątanie po całej ósemce maluchów pochłania nie tylko mnóstwo karmy, podkładów i ręczników kuchennych, ale również bardzo dużo czasu na sprzątanie, pranie i dbanie o to, żeby każdy szczeniak dostał dużo miłości, przytulania i zabawy.
Jakiś czas temu cudna Sonia po odchowaniu maluszków zamieszkała w domu tymczasowym, w którym ma opiekę najlepszą pod słońcem i towarzystwo trzech suń, w tym dwóch bokserek. Nasza wolontariuszka Monika "oszalała" na jej punkcie i nie wypuści już ze swoich opiekuńczych, stworzonych do głaskania i miziania rąk. Monika podjęła decyzję, że Sonia na zawsze dołączy do jej rodziny.
Czekamy na relację z adopcyjnego domu Soni :)
Wszystkie szczeniaczki Soni znalazły już swoje domki i szczęśliwe kochające rodzinki. Miałyśmy ogromną przyjemność patrzeć jak się rozwijają i z dnia na dzień robią postępy. Opieka nad maluchami pochłaniała wiele czasu ale też dała nam ogromną satysfakcję. Oddając te maluszki do nowych domów zamknęłyśmy też rozdział życia związany z Fundacją, teraz czas na nowe projekty. To było sześć pięknych, niezwykle emocjonujących a zarazem trudnych lat życia. Żegnamy się z Fundacją, ale nadal jesteśmy otwarte dla wszystkich naszych byłych i obecnych podopiecznych, bo nie da się zamknąć serca na miłość do zwierząt. Rozstanie z maluszkami było dla nas jednym z najcięższych fundacyjnych przeżyć. Choć szczeniaczki pojechały od nas blisko tydzień temu, my nadal przyłapujemy się na tym, że chcemy przygotowywać dla nich karmę a nocą nasłuchujemy, czy już się obudziły i czekają na porcję jedzenia i miłości. Nowym opiekunom życzymy, aby ich Szczęście żyło jak najdłużej, my liczymy na stały kontakt, zdjęcia i relacje.
Ela i Ania
Jakiś czas temu odwiedziliśmy Sonię w jej nowym domu, bokserka wygląda i czuje się świetnie, jest szczęśliwa i kochana.
Relacja Moniki, opiekunki Soni:
"Sonieczka trafiła do mnie po odchowaniu szczeniąt, ale poznalysmy się wcześniej w siedzibie fundacji. Kiedy zobaczyłam ją pierwszy raz to już tylko myślałam sobie, że bardzo chcę żeby zamieszkała u mnie. Wstępnie oczywiście na dt, ale im dłużej była z nami, tym bardziej ją pokochałam . To nie był psi ideał, na początku przy każdej nieobecności domowników niszczyła wszystko co było w jej zasiegu. Nigdy nie było pewności, że nie będzie nabrudzone, bo potrzeby potrafiła załatwić w domu. Szczerze mówiąc, żaden z moich dotychczasowych psiaków nie niszczył, to dla wszystkich była lekcja. Minęły już trzy miesiące jej pobytu z nami. Sytuacja z niszczeniem i zalatwianiem w domu uspokoiła się, chociaż czasem coś się przydarzy, ale to już epizody. Sonia super dogaduje się z resztą stada, zero agresji, zna zasady stada i je respektuje. Apetyt oczywiście świetny, ładnie poprawiła się po dzieciach. Zachowuje się jak szczeniak, którym pewnie wcześnie przestała być. Uwielbia zabawki, szczególnie piszczace, nosi je i śpi z nimi. Oczywiście w nocy moje łóżeczko jest obowiązkowe, jest tam przede mną. Jest wyjątkowo spragniona czułości, rozdaje buziaki i najchętniej czas spędza na kolanach, co przy jej 25 kilogramach wagi już jest wyzwaniem. Ale bardzo cieszę się że jest z nami. Bo to wyjątkowy pies."
Nasza Fundacji nie prowadzi adopcji zagranicznych.
Informujemy, że nie mamy nic wspólnego z działaniami Fundacji Boksery w Potrzebie oraz Stowarzyszenia Boksery Niczyje
Rozliczenie PIT we współpracy z Instytutem Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP.
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Copyright © 2023 sosbokserom.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie umieszczone na stronie teksty, zdjęcia, oraz grafiki podlegają prawu autorskiemu i nie wolno kopiować ich w celu wykorzystania komercyjnego lub przekazania osobom trzecim ani też ich zmieniać i wykorzystywać w innych serwisach internetowych
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart