Kilkadni temu dostaliśmy relację zdomu adopcyjnego Falko. Miło wiedzieć, że nasi podopieczni trafiają do tak cudownych domów.
Relacja Beaty:
"Dzień dobry. Chciałam przesłać gorące pozdrowienia od Marleya (Falco). Chłopak jest chodzącym ideałem, skrada serca absolutnie wszystkim, którzy z nim przebywają choć przez chwilkę. Kiedy wracamy do domu, skacze w górę z radości jak baranek. Jest typowym kanapowcem a swoje łóżeczko oblega tylko w ostateczności. Gdy mu nie pozwalamy wejść do łóżka to kręci się trochę po pokoju, czeka aż sprawa przycichnie i hop. Śpi. Zapada w tak głęboki "sen", że jest głuchy na prośby i wołania. Nawet powieka mu nie drgnie.
Marley jest ogromnym przytulakiem. Mógłby cały dzień nie jeść, nie pić i nie załatwiać się, aby tylko leżeć wtulonym w Nas w łóżku bądź na kanapie. Do tego jest straszną ofermą i łazi po nas jak po dywanie. Nie patrzy, gdzie stawia łapy. Jego celem jest dostanie się do okolic twarzy i wtulenie się. A że po drodze staranuje wszystko co napotka, to tylko mały, nieistotny szczegół.
Boksio ma w domu jeszcze dwóch psich braci i jednego kociego. Każdemu z nich pozwala sobie wejść na głowę. Mogą go lizać, podgryzać i skakać po nim.
Marley wreszcie nabiera pewności siebie na spacerach. Już nie kuli się na widok rosłych mężczyzn i samochodów. Choć gdy na klatce są "obcy" to wciąż stara nie czmychnąć bokiem.
Zdrówko dopisuje, apetyt i dobry humor też, mamy nadzieję, że dane Nam będzie jeszcze wiele szczęśliwych lat z naszą faflakową ciamajdą.
Jeszcze raz dziękujemy za niego z całego serca."