• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Tosiek po operacji

Dostaliśmy relację i zdjęcia od opiekunki Tośka, stan boksera się pogorszył i musiał przejść operację:

"Stan Tośka pogorszył się znacznie z początkiem lata, nogi bardzo osłabły, wdrożone leczenie farmakologiczne i rehabilitacja nie przyniosły efektu, objawy postępowały lawinowo – zanik mięśni, coraz większe trudności w chodzeniu, staniu na czterech łapach, powłóczenie nogami. Pomimo różnorakich bucików, nosideł, Tosiek obdzierał stópki, zdarł pazurki, tracił równowagę, bo ciężko mu się było utrzymać na nogach. Ortopeda zalecił konsultację z neurologiem. Pani neurolog poddała w wątpliwość pierwszą diagnozę, powiedziała, że pewne objawy jej się nie zgadzają (np. to, że Tosiek mimo problemów z ruchem wciąż kontroluje wydalanie). Ku mojej rozpaczy (Tosiek ma chore serce, jest cały czas leczony kardiologicznie) skierowała nas na rezonans i powiedziała, że bez tego nie będzie możliwe dalsze leczenie, bo zwyczajnie nie wiadomo co dalej robić. Rezonans Tośka wykonano 27.07.2017 na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Tosiek ku mojemu zdziwieniu i wbrew ogromnym nerwom narkozę wziewną zniósł „śpiewająco”, wyspał się, nawdychal tlenu i wieczorem po był  jak „nowonarodzony”. Okazało się, że Tosiek ma dyskopatię typu Hansen II w dwóch kręgach piersiowych, a wypadające, zwyrodniałe dyski mocno uciskają na rdzeń. Rezonans potwierdził również zwyrodnienia w okolicy L-S (czyli tzw. „koński ogon”), ale nie wykazał w tym miejscu żadnego ucisku na rdzeń. Pani Neurolog zaleciła operację. Po tak długim czasie leczenie zachowawcze nie mogło dać poprawy, w tym schorzeniu właściwie nieoperacyjne leczenie daje niewielkie szanse na poprawę, po operacyjnym zmniejszeniu ucisku na rdzeń szanse z kolei są duże, pod warunkiem, że podejmie się intensywną rehabilitację. Podjęłam decyzję, że ok, robimy operację bo Tosiek chce biegać i chce być aktywny, a nie może. Zaczęła się więc moja walka z wszechobecnym „okresem urlopowym”, a nogom Tośka czas naprawdę bardzo się już kończył, z dnia na dzień było co raz gorzej. Dostałam 5 nazwisk neurochirurgów / chirurgów, którzy z dobrym efektem operują kręgosłupy. Dodatkowo warunkiem była również dobra opieka anestezjologiczna. Profesor X na urlopie jeszcze 2 tygodnie, Profesor Y również, Profesor Z właśnie dziś idzie na urlop, kolejnych dwóch całkowicie na drugim końcu kraju (jechać nie problem, ale jak potem przetransportować psa? Wyjazd na 2 tygodnie nie wchodził w grę, bo w domu.. jeszcze 3 psy, kto się nimi zajmie?). Ostatecznie udało się za pośrednictwem pomocy osób trzecich ściągnąć z urlopu profesora Kiełbowicza z Katedry Chirurgii na UP Wrocław. Termin dostaliśmy na cito. Operacja odbyła się w środę 09.08.2017 o 8.00. O 11.00 było już po, a Tosiek był wybudzany z narkozy. Jak na psa z chorym sercem przystało.. zniósł narkozę śpiewająco jeszcze raz. Tosiek dostał leki narkotyczne na drogę (na UP we Wrocławiu nie ma szpitala niestety) a także wór leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych na następny tydzień. Z chirurgiem jestem w stałym codziennym kontakcie, prof. Kiełbowicz codziennie pyta przez telefon jaki jest stan pacjenta. Dziś jest trzeci dzień po operacji, a Tosiek podejmuje pierwsze próby chodzenia, idzie mu to raz lepiej, raz gorzej, ale próbuje. Humor ma dobry, myślę, że mogę obstawiać, że leki ma dobre, bo chętnie je, chciałby łazić, urzędować, jak to Tosiek, nie sądzę, by nadal odczuwał ból. 

 

Koszt operacji Tośka to 3500 zł. Dodatkowo czeka nas dalsza intensywna i kosztowna rehabilitacja. Studiuje na studiach III stopnia (doktoranckich), więc nie mam żadnej formy zatrudnienia, tym samym nie mogę zaciągnąć żadnej pożyczki, aby to opłacić. Utrzymuje siebie i trzy psy pod moją stała opieką (jest jeszcze czwarty pies - dożywotni tymczasowicz pod opieką Fundacji) za stypendium naukowe, które wynosi 1500zł i ledwo starcza na bieżące miesięczne wydatki (większość budżetu prawdę mówiąc pochłania opieka nad psami).

W związku z tym w porozumieniu z Zarządem i Radą Fundacji samodzielnie utworzyłam zbiórkę na spłatę długu za operację Tośka  (2000 zł) oraz na rehabilitację (wstępny koszt na miesiąc przy 3-5 godzinach rehabilitacji na tydzień wyniesie około 1000 zł – potrzebne będą około 2 miesiące intensywnej rehabilitacji) na profilu pomagam.pl:

https://pomagam.pl/gy5sqd6n

Zbiórka została utworzona prywatnie przeze mnie na moje dane i podpięta jest bezpośrednio do mojego konta. Gdyby ktoś z Państwa zechciał wesprzeć moją opiekę nad Tośkiem, będę bardzo wdzięczna. Bez rehabilitacji Tosiek nie ma szans chodzić normalnie, ponieważ przez ucisk na rdzeń nastąpił zanik mięśni w kończynach miednicznych. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami dofinansowało operację Tośka kwotą 1500 zł, za co jestem bardzo wdzięczna (zwróciłam się jako osoba prywatna z prośbą o takie dofinansowanie, złożyłam stosowne dokumenty i mi go udzielono). Pozostał mi dług za operację 2000 zł oraz kosztowna rehabilitacja, którą Tosiek musi pilnie rozpocząć. Bardzo proszę Państwa o pomoc i chociaż symboliczne wpłaty lub udostępnienia mojej zbiórki.

Chcę również podziękować prezes Fundacji Germaine za przekazanie suplementów w ramach wsparcia leczenia pooperacyjnego Tośka."

 

 

 

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki