Dostaliśmy relację i zdjęcia z domu tymczasowego Diego:
"Szanowna Pani Germaine,
Minął tydzień od kiedy gościmy Diego w naszym domu.
Nadszedł więc czas na pierwsze sprawozdanie.Diego (przymierzaliśmy do niego także inne imiona, np."Dingo" , ale póki co pozostał Diego) od początku pobytu w naszym domu (a nawet wcześniej - już w trakcie podróży do domu), zachowuje się bardzo spokojnie, jest grzeczny i nie sprawia żadnych kłopotów. Lubi jak się go głaszcze i chętnie bawi się z naszą córką we wzajemne "tarmoszenie" (przy czym obie strony zachowują rozsądny umiar ;)). Lubi spacery i daje się bezproblemowo prowadzić na smyczy - nie ma tendencji do tzw "ciągnięcia" (no chyba, że trochę, gdy widzi innego pieska). Na napotykane psy reaguje przyjaźnie a nawet z entuzjazmem. Pierwsze spotkanie Diego z innymi psami miało miejsce w Święta w domu mojej szwagierki - w odpowiedzi na nieco agresywne zachowania "rezydentów, Diego nie odpowiedział agresją, tylko spacyfikował je "siłą spokoju" ;) Diego nie odpowiada agresją na agresję - przynajmniej dopóki jest to agresja "słowna" (a raczej "szczekna" ;)) A z drugiej strony mając odpowiedniego partnera Diego wręcz szaleje w zabawie,która polega głównie na wzajemnych pościgach. Nie ma też problemu z jedzeniem - Diego je chętnie to co mu dajemy - czyli gotowane mięso kurczaków, indyków lub wołowinę z płatkami ryżowymi (2 - 3 razy dziennie). Jedynym dostrzeżonym problemem, jest problem Diego z załatwianiem się - co chyba wynika ze znacznego przerostu prostaty. Wskazane więc byłoby, aby zabieg kastracji (który ma się przyczynić do zmniejszenia prostaty) wykonać możliwie szybko.
Załączam parę fotek Diego, z pobytu u mojej siostry a potem u mojej szwagierki.
Pozdrawiamy i życzymy Wszystkiego Najlepszego w Nowym 2018 Roku
Hania i Marek "