Dostaliśmy smutną wiadomość z domu Fafluna.
" Witam
Ze smutkiem zawiadamiam, że nasz ukochany Faflun opuścił nas dnia 6 marca 2018r. o godz.1.10 .
Z dnia na dzień nasz Faflun nas opuścił. 2 marca koło południa - zaczęło się "niewinnie", nie chciał jeść (a on wiecznie głodny), niestety też nie pił wody. Pojechaliśmy do Przychodni Weterynaryjnej, sądziliśmy, że to jakieś zatrucie. Dostanie leki i mu szybko minie. Niestety tak się nie stało.
Kolejna wizyta, leki, kroplówki. Byliśmy pełni nadziei, szczerze mówiąc nawet nie myśleliśmy, że może stać się najgorsze. Kolejna wizyta- leki, kroplówki, wszelkie badania jakie są możliwe. Lekarz robił co w jego mocy, niestety rokowanie nie były pomyślne. Wieczorem tego samego dnia pojechaliśmy po kolejną kroplówkę i leki.
W nocy o godz. 1.10 opuścił nas.
Był z nami niespełna 3 lata. Nic nie zapowiadało, że może się coś złego stać.
To był dla nas szok. Do dziś nie możemy dojść do siebie. Nie możemy o Nim rozmawiać, bo płaczemy .
Musieliśmy wiedzieć, co było przyczyną jego "odejścia".
Przepraszam, że te informacje są trochę chaotyczne, ale trudno mi pisać o Faflunie.
Będziemy za nim tęsknić.
Dla nas byłeś i pozostaniesz najpiękniejszym, najcudowniejszym Cudem. "