Po długiej walce z nowotworem Lami przeszła za TM, bokserka żyła i walczyła dla swojego ukochanego opiekuna, Pana Janusza.
Bardzo dziękujemy Panu Januszowi za opiekę, troskę i wielkie serce dla Lami, która przeżyla u niego ponad pięć szczęśliwych lat.


