• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

 

05.05.2012

Kiler to kolejny staruszek, który przeszedł pod naszą opiekę, bokser w jego wieku i kondycji nie miałby żadnych szans na przeżycie w schronisku.

11 letni Kiler trafił do schroniska 2 maja, został oddany z powodu choroby właściciela.
Staruszek przeszedł wczoraj pod naszą opiekę, zamieszkał w domu tymczasowym u Michała w Bydgoszczy.

Relacja Michała:

"Wczoraj przed południem otrzymałem wiadomość, że w schronisku znajduje się bokser, po południu pojechałem do schroniska. Gdy zajrzałem do boksu zobaczyłem całą siwą i smutną mordkę, początkowo myślałem, że dziadzio już tak posmutniał, że nie chciał wstać. Okazało się, że ma problemy z tylnymi nóżkami. Bardzo ciężko wstał i wręcz ciągnął za sobą tylne nogi, od czasu do czasu przebierając nimi i potykając się o nie.
Pierwsza moja myśl to jego uczucia. Po 11 latach został sam, sam jak palec. Już nie ma swojego człowieka, który przytuli, pocałuje, wyjdzie z nim na spacer, da miskę z wodą i jedzeniem. Jego oczy mówiły wszystko... tylko łez w nich brakowało. A do tego jeszcze nóżki, które odmawiają posłuszeństwa.
Nie zastanawiając się nawet przez chwilę zabrałem go ze sobą. Mieszkam na drugim piętrze, więc wniosłem go do góry, pierwsze to miska z wodą i jedzenie, a po chwili podszedł, przytulił się i polizał mi dłoń... Jego spokój, potrzeba bliskości człowieka, na każdym kroku widoczna mądrość, a do tego ta siwa mordka... ma w sobie coś takiego, że nie sposób nie pokochać go od pierwszego poznania.
Na spacery, jak wychodzimy, trzeba go znosić i wnosić po schodach, ale już na dworze sobie spokojnie daje radę. Między przednimi łapkami ma dość dużą narośl. Jutro przed południem pojedziemy do lecznicy i zobaczymy co jest powodem jego niepełnego, ale jednak niedowładu nóżek.
Zrobimy wszystko aby pozwolić temu uroczemu, dystyngowanemu, siwemu, staruszkowi przeżyć jeszcze długie, szczęśliwe życie, pozbawione samotności."

13.05.2012

Dostaliśmy nową relację od Michała, opiekuna Kilera:

"Dzisiaj przed południem byłem z Kilerem u doktora Słodkiego. Niestety wieści nie są najlepsze. Kiler ma zmiany na kręgosłupie, które sprawiają, że już niedługo boksio może przestać chodzić. Niestety nie da się cofnąć zmian, ale można je powstrzymać. Dopóki staruszek jeszcze przebiera nóżkami najlepsza w jego przypadku będzie rehabilitacja, która pozwoli utrzymać ruchy kończyn. Jeśli tego nie zrobimy, niestety możemy już zbierać na wózek inwalidzki dla staruszka.
Zaczyna się chłopakowi jeszcze kenelówka, na którą otrzymałem antybiotyki na najbliższe cztery dni.
Najlepszym wyjściem dla siwiaczka byłby dom z ogrodem, gdzie mógłbym samodzielnie wychodzić bez męczenia się wchodzeniem i schodzeniem po wysokich schodach."

23.05.2012

Kiler przyjechał w piątek do Warszawy, zamieszkał w domu tymczasowym u Pana Janusza w Sulejówku.

W Sobotę pojechał do lecznicy, gdzie przeszedł badania:

- rtg kręgosłupa wykazał zaawansowaną spondylozę
- pies ma niedowład kończyn miednicznych, lekarz podejrzewa zespół końskiego ogona
- Kiler miał pobraną krew

Kiler powinien mieć kolejne badanie, rezonans magnetyczny wykonywany w klinice w Olsztynie, którego koszt wynosi koło 700 zł. Jeżeli rezonans magnetyczny potwierdzi diagnozę lekarza, boksera czeka operacja, która daje badzo duże szanse na to, że pies zacznie chodzić normalnie.

Relacja Germaine:

"Kiler ma niedowład kończyn, przypomina bardzo Kinia. Staruszek tak bardzo chce chodzić, tak bardzo się stara, przednie łapki funkcjonują normalnie a tył ciągnie za sobą, aż żal patrzeć, kiedy łapki ocierają się o podłoże i zdziera sobie skórę do krwi. Mimo to jest wesoły, merda cały czas ogonem, daje buziaki i domaga się pieszczot, chce być cały czas przy człowieku."

W nocy z soboty na niedzielę Kiler miał skręt żołądka, dzięki szybkiej rekacji Pana Janusza i jego córki Joanny, która zauważyła, że pies jest wzdęty i próbuje wymiotować udało się go uratować.

Kiler trafił do lecznicy całodobowej, na szczęście skręt nie był całkowity i udało się go uratować dzięki wprowadzeniu sondy, bez operacji. Staruszek czuje się dobrze i dochodzi do siebie.

Leczenie Kilera oraz pobyt w szpitalu kosztowały 700 zł, prosimy Państwa o pomoc dla niego, prosimy o wpłaty na konto Fundacji z dopiskiem: "leczenie Kilera"


02.02.2013
Kiler był na wizycie u chirurga ortopedy, wykonano mu również zdjęcia rtg, w przypadku tak zwyrodniałego kręgosłupa operacja niestety nie pomoże, bokser musi mieć wózek, żeby w miarę normalnie funkcjonować.
Relacja:
"Kiler to bardzo radosny staruszek, który nie wydaje się przejmować swoją niedołężnością. Piszę, niedołężnością, ponieważ Kiler od jakiegoś czasu już nie chodzi. Jego tylne łapki odmówiły posłuszeństwa. Wleczone po podłodze, narażone są na ciągłe otarcia, uszkodzenie, a przede wszystkim utrudniają poruszanie się Kilerowi. Dodatkowo, podczas jedzenia, zdarza się, że Kiler nie trzyma kupki, a kiedy tymczasowy opiekun jest w domu - non stop szczeka, zupełnie jak by był zazdrosny. Cóż się dziwić, mieszka z nim Rene - rezydent, Pusia - rezydentka i fundacyjna Bunia. Kiedy mój Tata wychodzi, Kiler przestaje szczekać :) Pomijając wszystkie utrudnienia i problemy z poruszaniem się, Kiler to bardzo fajny starszy bokserek, który pragnie biegać, witać się ze swoim opiekunem i obdarzać go swoją miłością. Do tego wszystkiego dorzucę, że Kiler ma dość wysublimowany gust w kwestii jedzenia. Przysmakiem dla niego są jabłka wszelkiej postaci oraz oliwki zielone. Największym zaś hobby dla Kilera jest wylizywanie i czyszczenie kamieni.

Kilerowi pilnie potrzebny jest wózek, żeby mógł się swobodnie poruszać, żeby nie ranił swoich bezwładnych łap, żeby nie cierpiał, że chciałby gdzieś pójść, a wlokące się za nim łapki, nie pozwalają mu na to ..."


05.03.2013

Kiler doczekał się wymarzonego wózka, który został skonstruowany przez opiekuna, pana Janusza. Bokser mógł w końcu chodzić, był szczęśliwy....
Niestety 24 lutego Kiler trafił do lecznicy, dyszał, wyraźnie cierpiał. Wykonano zdęcie RTG, które potwierdziło skręt żołądka - został natychmiast wezwany chirurg do operacji.
Opis badania:
Operacja repozycji skrętu żołądka, niewielka martwica ściany żołądka, ścianę usunięto. Usunięto niewielki guz z otrzewnej, ścianę żołądka po repozycji przyszyto do ściany brzucha.

25, 26, 27 i 28 lutego Kiler był na wizytach kontrlonych po operacji, dostał kroplówki, leki przeciw bólowe i antybiotyk.
Niestety 01 marca bokser poczuł się gorzej, nie chciał jeść, na szwie pojawił się płyn.
Lekarz podjął decyzję o płukaniu otrzewnej i wszyciu drenu.  Z amy brzusznej uwolniono bardzo dużą ilość krwistego płynu, pobrano wymaz do badania mikrobiologicznego.

Kiler est przywożony codziennie do lecznicy na płukanie otrzewnej, dostaje kroplówki i leki.

Relacja Germaine:
"Stan Kilera jest już stabilny, urządza w szpitalu niezły koncert. Bokser jest wpatrzony w swojego opiekuna Pana Janusza, kocha go bezgranicznie.|"

Operacja Kilera 24.02 kosztowała 1237,50 zł, wizyty po operacyjne oraz zabieg płukania otrzewnej do dnia 05.03.2013 kosztowały kosztowały 1585,07 zł - w  sumie całe leczenie kosztowało 2822,57 zł. Prosimy Państwa o pomoc w pokryciu długu w lecznicy, prosimy o darowizny z dopiskiem "leczenie Kilera".


28.03.2013

Kiler przeszedł już tak wiele, walczył dzielnie, dostał wóżek dzięki któremu mógł w miarę normalnie funkcjonować. Pokochał swojego opieukna z całego serca. Po operacji i komplikacjach doszedł do siebie, wszystko wskazywało na to, że teraz już będzie dobrze.

Kiler przeszedł za TM, odszedł nagle, wieczorem zjadł chętnie kolację .... Opiekun miał go jeszcze wyprowadzić, wyszedł po wózek, kiedy wrócił Kiler już nie żył.

Dziękujemy bardzo Panu Januszowi za wielkie serce, miłość, cierpliwość i opiekę!


  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki