Pamiętnik z adopcji Maxa cz. III
Krzysiek relacjonuje, że Max na spacerze zrobił 4 kupy. Chyba strasznie mu się musiało chcieć, bo spacer trwał tylko pół godziny. Potem przespali się jeszcze chwilę, zjedli śniadanie. Max odpoczął, a Krzyś w tym czasie przygotował się do wyjścia do pracy. Jeszcze krótki spacer, przed wyjściem i... Max zostaje sam na 6 godzin.
Po powrocie Krzyś dzwoni do mnie. Maxik wytrzymał z sikaniem, ale zwalił kwiatki z parapetu w dużym pokoju. Gdzie indziej nie miał okazji „narozrabiać”, bo pani Agnieszka nas uprzedziła, że jeśli będzie zostawał sam w domu, powinien mieć jak najmniej „do pilnowania”. Wypił całą miskę wody. No cóż, jest w końcu lato, a w naszym mieszkaniu jest dość ciepło.
Na spacerze po pracy – robi 4 kupy. Tym razem nie wyglądają za dobrze. Krzysiek zastanawia się, czy nie pójść z Maxem do weterynarza.
W domu Maxik pilnuje Krzysia. Chodzi za nim krok w krok. Nawet do łazienki. Stał się Jego cieniem.
Wtorek, 19 czerwca 2007 r.
Dziś Max został sam na dłużej – 8 godzin. Po powrocie Krzysiek zastał wywalone kwiatki i ścierki kuchenne rozniesione po całym dostępnym „terenie”. Z kuchni zniknęło pieczywo – leżało na półce, dość wysoko. Znalazło się... na kanapie w dużym pokoju, na dywanie, wszędzie. Maxik przerobił je na bułkę tartą. Hmm, coś chyba nasz pies nie lubi samotności.
Krótkie poszukiwania pomocy – a no tak, młody pies, gdy zostaje sam, powinien mieć coś do zabawy. Maxik kocha czerwoną piłeczkę, którą kupiliśmy w niedzielę. Trzeba będzie mu ją zostawiać do zabawy.
Na spacerach Maxik robi po 4-6 kup. Krzysiek poznał pierwszych „psiarzy” z okolicy – każdy się dziwi, że aż tyle razy nasz pies „przykuca” w wiadomym celu.
Wieczorem wracam do domu z delegacji. Psiej radości nie można porównać z niczym. Max jest jak tornado – wszędzie go pełno. Nie ważne, że mam w ręku torbę – trzeba mnie przecież polizać po twarzy. Po tym powitaniu wyglądam jak siedem nieszczęść, ale nie żałuję, że ta żółta sierota pojawiła się w naszym domu.
|
napisała: Gerta
właścicielka dwóch adoptowanych bokserów: Maxa i Kory.